Paolini pewnie ograła Andriejewą
Tegoroczna edycja French Open jest zdecydowanie najlepszym wielkoszlemowym występem w karierze mającej polskie korzenie Włoszki. Dotychczas najdalej dotarła przed kilkoma miesiącami w Australian Open (czwarta runda). Finał w Paryżu jest więc jej życiowym sukcesem.
Pierwszy set w pewnym stopniu był dość wyrównany. Żadna z zawodniczek ani razu nie popełniła podwójnego błędu, a do tego Andriejewa dołożyła jednego asa serwisowego. Decydujący był jednak czwarty gem, w którym Paolini przełamała Rosjankę. Dało jej to przewagę, której nie dała sobie wyrwać i wygrała 6:3.
W drugim secie przewaga włoskiej tenisistki była już zdecydowanie wyraźniejsza. Poza pierwszym gemem, którego przy własnym podaniu wygrała Rosjanka, później na korcie istniała tylko Paolini. Wygrała sześć gemów z rzędu i w pewnym stylu awansowała do wielkiego finału.
Jasmine Paolini (15. WTA) – Mirra Andriejewa (38. WTA) 6:3, 6:1
Jak dotąd Jasmine Paolini i Iga Świątek mierzyły się ze sobą dwa razy i w obu przypadkach lepsza była Polka. W sierpniu 2022 roku w pierwszej rundzie US Open triumfowała 6:3, 6:0. Cztery lata wcześniej z kolei w turnieju ITF W60 w Pradze polska tenisistka wygrała 6:2, 6:1.