Jedna z nich zagra w finale Rolanda Garrosa
W pierwszym ćwierćfinale Włoszka zaczęła bardzo mocno, bo w pierwszym secie wygrała aż 6:2. Na samym początku udało jej się przemazać swoją rywalkę, a w siódmym gemie zrobić to po raz drugi. Do dwóch przełamań dołożyła komplet wygranych jeśli chodzi o swoje podania, co przełożyło się na gładkie zwycięstwo w pierwszej części. W drugim secie lepsza okazała się Rybakina. Kazaszka trzykrotnie przełamała Włoszkę, co pozwoliło jej wyrównać stan całego pojedynku. W trzecim secie jednak ponownie lepsza była Paolini. Tym razem to ona trzy razy przełamała swoją rywalkę i wygrała trzecią część spotkania 6:4, tym samym kończąc cały pojedynek.
W drugim spotkaniu ćwierćfinałowym lepsza okazała się Andriejewa. Mimo porażki w pierwszym secie zdołała wrócić do meczu, a następnie go wygrać. Zarówno w drugim, jak i trzecim secie wielokrotnie przełamywała swoją rywalkę. Dla Andriejewy jest to pierwszy półfinał w Wielkim Szlemie. 17-latka już wcześniej mierzyła się z Sabalenką w ćwierćfinale, ale wtedy musiała uznać wyższość bardziej doświadczonej rywalki. Miało to miejsce na turnieju w Madrycie. Teraz jednak sprawiła dużą niespodziankę i zrewanżowała się za ostatni ćwierćfinał.
W turnieju zostały już tylko cztery zawodniczki
O zwycięstwo w całym French Open powalczy również Iga Świątek. Polka w półfinale zmierzy się z Coco Gauff, z którą miała już przyjemność grać w tym roku. Wtedy Iga wyszła zwycięsko z pojedynku, bo udało jej się pokonać Amerykankę 2:0. Co więcej, obydwie zawodniczki mierzyły się już dwukrotnie w historii Rolanda Garrosa. W 2023 roku grały ze sobą w ćwierćfinale, a w 2022 również zmierzyły się w półfinale. Z obydwu pojedynków Iga wychodziła zwycięsko.
Andriejewa i Paolini grały ze sobą do tej pory tylko raz. Miało to miejsce w Madrycie i wtedy to Rosjanka wyszła zwycięsko.