Coco Gauff górą w Paryżu
Coco Gauff czekała na taki mecz od września 2023. Na drodze do finału pokonała chociażby Lois Boisson, czyli największą rewelację French Open. W sobotę na Amerykankę czekała Aryna Sabalenka. Białorusinka wyrzuciła z turnieju m.in. Qinwen Zheng i Igę Świątek, która świetnie czuje się na kortach Rolanda Garrosa.
W finał French Open znacznie lepiej weszła “Saba”. Bardzo szybko udało jej się zdobyć przewagę dwóch przełamań. Przy stanie 4:1 stało się jednak coś nieoczekiwanego. Gauff odrobiła straty i doprowadziła do wyrównania po wygraniu dwóch gemów serwisowych najlepszej tenisistki na świecie. Na tym nie skończyły się jednak emocje. Żadna z zawodniczek nie była w stanie utrzymać swojego podania. Doszło bowiem do przełamania w pięciu gemach z rzędu. Ostatecznie stało się jasne, że o losach pierwszego seta przesądzi tie-break. Jak się okazało, nerwy na wodzy trzymała Sabalenka. Tenisistka z Mińska może mówić o dużym szczęściu. Mimo niewykorzystanych piłek setowych dopięła swego po 78 minutach gry.
Zawodniczka z Atlanty szybko podniosła się po tym ciosie. Już na początku drugiej partii przełamała Sabalenkę dwa razy i prowadziła 1:4. Po trzech break pointach Białorusince udało się zmniejszyć dystans, lecz Gauff nie dawała za wygraną. O scenariuszu z pierwszego seta nie było mowy. Gauff wygrała partię 6:2 po 35 minutach gry.
Na początku decydującego seta kontrolę znów przejęła Gauff. Sabalenka nie zamierzała jednak składać broni. Po sześciu gemach było 3:3. Chwilę później miał miejsce kluczowy moment. Białoruska tenisistka przegrała swojego gema serwisowego. Gauff nie wypuściła już zwycięstwa z rąk. Pokonała przeciwniczkę po niezwykle długim meczu i wygrała drugi turniej wielkoszlemowy w karierze.