Aryna Sabalenka wygrała w Miami
Aryna Sabalenka szybko otrząsnęła się po porażce w finale turnieju w Indian Wells. Na kortach w Miami nie dała większych szans takim zawodniczkom, jak Danielle Collins, Qinwen Zheng, czy też Jasmine Paolini, która pokonała Magdę Linette w ćwierćfinale. W walce o trofeum “Saba” zmierzyła się z Jessicą Pegulą. Amerykanka wyeliminowała m.in. Alexandrę Ealę, która sprawiła olbrzymią niespodziankę pokonując Igę Świątek w ćwierćfinale.
Szybko stało się jasne, że finałowy mecz dostarczy kibicom wielu emocji. Już w pierwszym gemie Pegula miała dwa break pointy. Następnie obie tenisistki wymieniły się swoimi gemami serwisowymi. W pierwszej partii taka sytuacja miała miejsce jeszcze dwa razy. Po wielu zwrotach akcji to Sabalence udało się opanować nerwy. Zawodniczka z Mińska przełamała swoją rywalkę przy stanie 6:5. Zdobyła cztery punkty z rzędu i wygrała seta 7:5.
Po krótkiej przerwie obraz meczu nie uległ zmianie. Po dwóch gemach żadnej z zawodniczek nie udało się utrzymać swojego podania. Wszystko zmieniło się, gdy Sabalenka wygrała gema serwisowego Peguli przy stanie 2:1. Białorusince udało się zapanować nad swoim serwisem i utrzymać przewagę. Ostatecznie Amerykanka potrafiła urwać najlepszej tenisistce świata zaledwie dwa gemy. Po dwóch piłkach meczowych 26-latka mogła cieszyć się z drugiego triumfu w sezonie 2025.
Kolejne zwycięstwo Sabalenki jest powodem do zmartwień dla Igi Świątek. Polka będzie tracić ponad 3000 punktów do swojej największej rywalki. Co więcej, już za chwilę raszynianka będzie bronić punktów zdobytych za zwycięstwa w Madrycie i Rzymie. Może się więc okazać, że to zawodniczka z Białorusi spędzi najbliższe miesiące na szczycie rankingu WTA.

Aryna Sabalenka – Jessica Pegula 7:5, 6:2