Zverev okradziony w finale French Open?
Niedzielny finał Rolanda Garrosa był niezwykle ekscytujący, nie brakowało w nim zwrotów akcji. Ostatecznie turniej wygrał 21-letni Carlos Alcaraz. Media po zakończeniu tego emocjonującego starcia zwróciły jednak uwagę na potencjalny błąd sędziego przy stanie 1:2. W analizie wspomniano, iż Hiszpanowi nieprawidłowo uznano jeden z serwisów.
Na konferencji prasowej po zakończeniu meczu głos na ten temat zabrał sam Zverev, który przyznał, że jego zdaniem był to wyraźny błąd sędziego. Jednocześnie Niemiec wyznał, że nie żywi do nikogo urazy, gdyż była to po prostu ludzka pomyłka arbitra. – Chodzi mi o to, że jest różnica, czy przegrywasz 3:1 w piątym secie, czy jest 2:2. To decydujące i frustrujące, ale koniec końców tak jest. Sędziowie też są ludźmi, popełniają błędy, to jest w porządku. Choć oczywiście życzyłbyś sobie w takiej sytuacji, by nie było błędów – przyznał Alexander Zverev na konferencji prasowej po meczu.
Sprawę pod lupę wziął hiszpański portal “Punto de Break”. W obszernej analizie czytamy, że nie ma powodów, by mówić o jakiejkolwiek “kradzieży”. Podkreśłono, że nie można wykluczyć błędu arbitra, ale sytuacja była tak stykowa, że mieściła się w marginesie błędu transmisji telewizyjnej. Hiszpańska redakcja jest zdania, że można mówić o kontrowersji bądź wątpliwościach, ale nie powinno się o niczym wyrokować. Takie sytuacje są ich zdaniem normalne, bo nie ma systemu, który gwarantuje 100% skuteczności przy tak niewielkich odległościach.