36-letni Tyson Fury (34 zwycięstwa, dwie porażki, 1 remis) to nie tylko wybitny sportowiec, ale przede wszystkim barwna postać, która wie co to znaczy być na szczycie i czym są bolesne upadki. O tym wszystkim będzie okazja posłuchać na antenie Kanału Sportowego, bo “Król Cyganów odwiedził Warszawę. Z jednym z najlepszych pięściarzy wagi ciężkiej spotkał się Mateusz Borek, a efekty ich spotkania zobaczycie niedługo na naszym Youtube.
Szalone życie Fury’ego
Tyson Fury zyskał wielką popularność, gdy w 2015 roku niespodziewanie wygrał z Władimirem Kliczką, przerywając jego jedenastoletnią dominację. “Król Cyganów” miał zostać kolejnym pięściarzem, który dostanie lekcję boksu od młodszego brata Witalija, a jednak Fury zszokował świat, wygrywając na punkty. Ale zdobycie mistrzostwa świata, zamiast napędzić jego karierę, wpędziło Brytyjczyka w głęboką depresję. A gdy Król Cyganów wpada w depresję, to przybiera kilogramy, pije hektolitry alkoholu oraz pociąga nosem nie tylko z powodu kataru.
– Przez ostatnie cztery miesiące brałem całą masę kokainy. Naprawdę masę. Czemu miałbym nie brać, skoro to moje życie? Mogę z nim robić, co zechcę. Próbuję zrzucić z siebie demony – tłumaczył Fury jesienią 2016 roku na łamach magazynu “Rolling Stone.”
– Całe życie ciężko harowałem, by zostać mistrzem świata. Ale kiedy już to osiągnąłem, to w moim życiu pojawiła się pustka. A może raczej wielka czarna dziura. Ciemność. Miałem pieniądze, sławę, każdą zachciankę na pstryknięcie palcami, a jednocześnie nie miałem nic. Czułem się tak, jakby wszystko, czego dokonałem wcześniej, nie było nic warte – opowiadał Fury w tamtym wywiadzie, gdy ważył 150 kg.
Ale Fury’ego nigdy nie można skreślać, co potwierdził później epicką trylogią z Deontayem Wilderem, gdy wygrał dwa z trzech pojedynków, a raz zremisował. “Króla Cyganów” pokonał tylko Ołeksander Usyk i to dwukrotnie. Czy Fury jeszcze wróci do boksu? Tego dowiedziecie się z naszego wywiadu, który już niedługo na Kanale Sportowym.