Saleta: Strasznie się męczyłem zbijając wagę
Proces zbijania wagi jest nieodłącznym elementem sportów walki. Przemysław Saleta w rozmowie z Hubertem Kęską przyznał, że restrykcyjne trzymanie diety przychodziło mu z trudem. Miał jednak pewny niecodzienny schemat, który pomagał mu nie podjadać. Mowa o wieczorowych wyjściach do klubu ze znajomymi, tak by zająć myśli i nie koncentrować się na głodzie czy jedzeniu.
— To był okres dyskotek. Wszystko zależy od wiedzy. Bo tak jak mówisz, ja wtedy jadłem praktycznie raz dziennie i strasznie się męczyłem nie jedząc. Natomiast zabawne jest to, że obecnie bardzo często mam długie okresy, w których specjalnie jem raz dziennie. I się czuję super. Tylko oczywiście jem odpowiednie rzeczy i to kontroluję, a przede wszystkim nie muszę tego robić. A tam właściwie musiałem. Rzeczywiście najgorsze są te wieczory, bo do dzisiaj mam tak, że trudno mi zasnąć, gdy jestem głodny. Miałem wówczas opracowany schemat wyjść wieczorem. Nie piłem alkoholu, nie tańczyłem i dalej nie tańczę, ale wychodziłem ze znajomymi i przez to nie myślałem o głodzie – mówił Przemysław Saleta.
Pierwszy odcinek podcastu “Wieczór z Hubertem” z udziałem Przemysława Salety można obejrzeć klikając w link poniżej.