Jeszcze kilka ładnych lat temu Andrzej Wawrzyk był obiecującym zawodnikiem wagi ciężkiej. Obecnie trudno w to uwierzyć, ale w 2017 roku miał walczyć o mistrzostwo świata z Deontayem Wilderem. Ostatecznie nie dostąpił tego zaszczytu, bo w jego organizmie wykryto doping, a konkretnie stanozolol. Na ring wrócił dopiero w 2022 roku. I choć widać było rdzę w jego boksie, to Wawrzyk regularnie się bił. Z ostatnich pięciu walk przegrał jednak cztery.

(boxrec)
Teraz jego przerwa może być jednak coraz dłuższa. Jak donosi „Boxing Zone”, Wawrzyk został właśnie aresztowany przez amerykańską policję na Florydzie. Za co?
„Postawione mu zarzuty dotyczą kradzieży sklepowej, posiadania narzędzi służących do omijania zabezpieczeń oraz stawiania oporu funkcjonariuszowi” – czytamy. Teraz Wawrzykowi, jak pisze „TVP Info” grozi deportacja, bo w 2023 roku został zatrzymany w Chicago również pod zarzutem kradzieży.
38-letni Wawrzyk ma na koncie 39 walk, z których wygrał 34. Ostatni raz w ringu był widziany w lutym 2025 roku, gdy gładko przegrał z Damianem Knybą. A skoro jesteśmy przy Knybie, to warto dodać, że już 10 stycznia zawalczy o tymczasowe mistrzostwo świata federacji WBC z Agitem Kabayelem. Niedawno odwiedziliśmy najlepszego polskiego ciężkiego z kamerą. Oto kulisy jego przygotowań oraz wywiad z Damianem:











