W sobotę Ołeksander Usyk (22-0) zmierzy się z Tysonem Furym (34-1-1) w Rijadzie, stolicy Arabii Saudyjskiej. W maju lepszy okazał się Ukrainiec, który wygrał na punkty i został niekwestionowanym mistrzem świata wagi ciężkiej. Faworytem bukmacherów jest Usyk, choć nie można przekreślać szans “Króla Cyganów”. Na kontrowersyjnego Brytyjczyka stawia m.in. Maciej Miszkiń, były pięściarz, a dziś ekspert.
Reklama / 18+ / Graj odpowiedzialnie
– Mój scenariusz jest taki, że od połowy pojedynku Fury zacznie bardzo mocno dominować i skończy Usyka przed czasem. Pamiętajcie, że Fury zawsze wygrywał rewanże [np. z Deontayem Wilderem i Dereckiem Chisorą – red]. Z kolei Usyk gorzej wyglądał w rewanżu z Anthonym Joshuą, choć oczywiście wygrał – powiedział Miszkiń w czwartkowym programie Kanału Sportowego.
– Przychylam się do interpretacji Maćka. Zaintrygował mnie tą myślą, że Usyk nie ma już tego swojego extra pakietu. Że trudno mu będzie z siebie wykrzesać coś więcej niż w pierwszej walce. A jeśli Fury będzie w sobotę lepszy niż w maju o te 20-30 procent, to będzie jednak potwornie groźny dla Usyka – dodał Mateusz Borek.
– Myślę, że Tyson Fury wygra tę walkę na punkty. Nie wierzę, że Ołeksander Usyk da się znokautować – powiedział z kolei Przemysław Garczarczyk, ekspert boskerski.
Na ciekawy fakt zwrócił uwagę Piotr Jagiełło z TVP Sport. Komentator zauważył, że od 2019 roku Usyk stoczył sześć walk, a Fury osiem. – Tak naprawdę Fury jest przygotowany nieco bardziej do tego wyższego tempa niż Usyk – stwierdził Jagiełło.
A jak typował Janusz “Profesor” Pindera? Dowiecie się z poniższego materiału wideo:
Piękna kariera Usyka
Bogata kariera Usyka nabrała rozpędu w 2012 roku, gdy został mistrzem olimpijskim wagi ciężkiej (w boksie olimpijskim wyższą dywizją jest kategoria superciężka). Trzy lata później Usyk pobił w Polsce Krzysztofa Głowackiego i zdobył pas kategorii junior ciężkiej. Żeby zostać niekwestionowanym mistrzem tej dywizji, osiągał imponujące wyniki w trudnych okolicznościach. W Stanach Zjednoczonych pokonał Michaela Huntera, w Niemczech pobił Marco Hucka, Mairisa Briedisa na Łotwie, a Murata Gassijewa w Rosji. A przecież to nie tajemnica, że w boksie ściany często pomagają gospodarzom.
Usyk zrozumiał, że jeśli chce zostać jednym z najlepszych w historii, to oprócz złota olimpijskiego i pasów dywizji junior ciężkiej, musi także podbić królewską kategorię, co w przeszłości udało się jedynie Davidowi Haye’owi i Evanderowi Holyfieldowi. Ukrainiec też tego dokonał, dwukrotnie pokonując Anthony’egp Joshuę. Najpierw zabrał mu pasy w Wielkiej Brytanii, a potem je obronił w Arabii Saudyjskiej. W maju 2024 r. został niekwestionowanym królem wagi ciężkiej.