Marcin Tybura jasno o swojej przyszłości
Marcin Tybura wrócił do oktagonu po kilku miesiącach przerwy. Podczas sobotniej gali UFC Fight Night 255 w Londynie 39-latek zmierzył się z niepokonanym Mickiem Parkinem. Choć starcie było niezwykle wyrównane, Polak wygrał przez jednogłośną decyzję sędziów. Tym samym zawodnik z Uniejowa pomścił Łukasza Brzeskiego, który musiał uznać wyższość Brytyjczyka w lipcu zeszłego roku.
Po walce Tybura rozmawiał z “MMA Junkie”. Zdradził, że po pojedynku z Parkinem najprawdopodobniej żegna się z największą federacją MMA na świecie. Mimo tego doświadczony zawodnik wyraził chęć walki z rywalami z czołówki rankingu wagi ciężkiej.
– Dziś skończył się mój kontrakt z UFC. To była moja ostatnia walka. Mam nadzieję, że dostanę kolejną umowę. Ta walka była po to, bym mógł udowodnić, że zasługuję na miejsce w czołowej dziesiątce. Mam wiele do zaoferowania, mogę rywalizować z tak perspektywicznymi zawodnikami. Wierzę, że UFC o mnie dba. Dzisiaj walczyłem z niżej sklasyfikowanym przeciwnikiem, ale zasłużyłem na lepszego rywala – powiedział 39-latek.
Marcin Tybura dołączył do organizacji UFC w styczniu 2016. Jego bilans w amerykańskiej federacji to 14 zwycięstw i osiem porażek. Choć nigdy nie walczył o pas wagi ciężkiej, cztery razy udało mu się zdobyć nagrodę za występ wieczoru. Czas pokaże, czy Dana White usiądzie do rozmów z przedstawicielami zawodnika.