Różalski żegna się ze sportami walki
Marcin Różalski zmierzył się z Mariuszem Wachem na gali Strike King 3. Sędziowie zdecydowali, że był to pojedynek remisowy. W walce było sporo szybkich wymian, ale ostatecznie nikt nikogo nie znokautował. Po jednej z akcji Różal wylądował poza ringiem, raz też bardzo mocnym kopnięciem ogłuszył swojego przeciwnika. Widzowie byli świadkami wielu świetnych technik w stójce. Jak się później okazało po pojedynku mogli też wysłuchać smutnego pożegnania ze sportami walki Marcina Różalskiego.
– Czas mnie nie oszczędza. Ta walka pokazała, że trzeba podjąć stanowczą decyzję. Chciałem podziękować wszystkim, którzy przez całą moją karierę byli obok mnie – rozpoczął 46-latek. – Nigdy nie byłem do tego przygotowany. Wiedziałem, że jeśli powiem to oficjalnie, to łatwiej będzie to dotrzymać, gdyż nie rzucam słów na wiatr. Sięgnąłem granic możliwości, przygotowując się do tej walki. Nie jestem w stanie już tego osiągnąć. Nie kończę ze sportem, ale jeżeli chodzi o walki, to nie… już nie – przekazał po zakończonym starciu Marcin Różalski.
46-latek w swojej karierze podejmował się wielu sportowych wyzwań. Kojarzony jest z walk K1, toczył też pojedynki na gołe pięści, czy w boksie. Jego największym osiągnięciem było zdobycie pasa mistrzowskiego w KSW. Różalski w walce na Stadionie Narodowym pokonał Fernando Rodriguesa Jr. po efektownym nokaucie w pierwszej rundzie.