Mamed Chalidow ma już 44 lata, ale co z tego, skoro, cytując kultowy tekst Andrzeja Janisza, “gwiazdy mu sprzyjają, bo jest jedną z nich”. Podczas gali XTB KSW 100 zmierzył się z 15 lat młodszym Adrianem Bartosińskim i zabrał mu zero w rekordzie. Polak poniósł pierwszą porażkę w karierze, choć mogło mu się wydawać, że kontroluje pojedynek. W II rundzie jednak Czeczen w ekwilibrystyczny sposób poddał “Bartosa” i zgarnął 100 tysięcy złotych bonusu za występ wieczoru, a pod jego wrażeniem był nawet Islam Machaczew, mistrz UFC.
To nie była jednak rankingowa walka, bo Mamed to zawodnik wagi średniej (do 84 kg), a “Bartos” jest mistrzem dywizji półśredniej (do 77 kg). Ale wiele wskazuje, że kolejna walka Mameda będzie starcie o pas. Dlaczego?
Mamed przerwał milczenie
W miniony weekend Piotr Kuberski brutalnie rozbił Tomasza Romanowskiego i został tymczasowym mistrzem KSW. To oznacza, że “Qber” będzie kolejnym rywalem Pawlaka w starciu o pas. Wygrany walki Kuberski – Pawlak pod koniec roku będzie mógł się zmierzyć właśnie z Mamedem, co Czeczen zaproponował na Instagramie, podając dalej wymowny wpis jednego z kibiców.

Jeśli Mamed w ostatnim kwartale 2025 roku faktycznie wróci do klatki, to wtedy mógłby zmierzyć się z wygranym walki Pawlak – Kuberski, która prawdopodobnie odbędzie się latem. Oczywiście, walka Mameda o pas byłaby nieco problematyczna dla KSW, bo w przypadku wygranej Czeczena, nowy mistrz KSW miałby już 45 lat. Ale dla kogo nie zrobić wyjątku, jak nie dla Mameda?
Tym bardziej że mogłaby być to jego ostatnia walka w karierze.