83.9 kg: Piotr Kuberski (15-1) vs. Tomasz Romanowski (18-10) – o tymczasowy pas mistrzowski
Piotr Kuberski (15-1) sieje postrach w KSW, o czym dotkliwie przekonali się m.in. Michał Materla czy Damian Janikowski. “Qbear” stał się nową gwiazdą polskiego MMA, choć ma już 36 lat. Rozkwitł późno, bo latami męczyły go kontuzje.
– Debiutowałem w 2012 roku, pokonując Piotra Judka, ale później miałem sześcioletnią przerwę, która mocno wyhamowała mój rozwój. Nie za bardzo lubię wracać do tamtych chwil. Doszło do incydentu na sali treningowej. Chłop we mnie wpadł i tak niefortunnie wylądował, że mocno mi pokiereszował kręgosłup, problemy miałem także z dolnymi kończynami. Wyobraź sobie, że musiałem przejść aż 14 operacji! Żyłem od zabiegu do zabiegu. Gdy już wydawało się, że wychodzę na prostą, a rehabilitacja przebiega zgodnie z planem, to po trzech miesiącach okazywało się, że znowu pojawiają się problemy. I tak w kółko przez kilka lat – tłumaczył Kuberski na naszych łamach. Od tego czasu dużo się zmieniło. Dziś 36-latek jest na fali 12 zwycięstw z rzędu.
Kuberski marzył o starciu z Pawłem Pawlakiem o pas kategorii średniej (do 84 kg). KSW miało jednak inne plany, więc “Qbear” zawalczy o pas, ale tymczasowy. Jego rywalem będzie Tomasz Romanowski (18-10), który przegrał dwa ostatnie pojedynki. “Tommy” uznał wyższość Pawlaka, a później Janikowskiego. Jego widowiskowy styl walk sprawił jednak, że KSW da mu szansę walki z Kuberskim. Kibice nie powinni zbytnio narzekać, bo obaj lubią krwawe wymiany w stójce, co oznacza, że czeka nas mocna bitka. Jeśli Kuberski się nie podpali i będzie trzymał odpowiedni dystans, to powinien wygrać. Romanowskiego nie można jednak lekceważyć.
TYP KS: Wygrana Kuberskiego przed czasem
77.1 kg: Tymoteusz Łopaczyk (12-3) vs. Oskar Szczepaniak (7-1)
Tymoteusz Łopaczyk to były mistrz federacji Armia Fignt Night oraz Babilon MMA, a obecnie siódmy zawodnik w rankingu dywizji półśredniej KSW. Stoczył 15 walk w karierze, z czego wygrał 12. Połowę zwycięstw zawdzięcza nokautom. I to nic dziwnego, bo Robert Złotkowski, czołowy polski trener od stójki, twierdzi, że Łopaczyk to jeden z najmocniej bijących zawodników w Polsce. Przekonał się o tym ostatnio Brian Hooi, choć Holender dotrwał do ostatniego gongu, ale przegrał na punkty.
Rywalem Łopaczyka będzie 25-letni Oskar Szczepaniak, który jest na fali pięciu zwycięstw, ale nie ma go jeszcze w TOP 10 rankingu wagi półśredniej.
– Wiadomo, że jeżeli trafi się okazja taka, że gdzieś trafię Tymka i będę miał okazję zakończyć tę walkę, to pójdę za ciosem, ale jednocześnie chcę być cały czas skoncentrowany. To jest doświadczony zawodnik i myślę, że każdym momencie może wystrzelić swoją rakietę. Trzeba być czujnym – powiedział Szczepaniak w programie Oktagon na Kanale Sportowym. My jednak sądzimy, że Łopaczyk wystrzeli rakietę.
TYP KS: Wygrana Łopaczyka
93 kg: Krzysztof Głowacki (1-1) vs. Jordan Nandor (1-0)
Krzysztof Głowacki był już mistrzem świata w boksie, a od dwóch lat szuka szczęścia i dobrych pieniędzy w MMA. Zadebiutował w czerwcu 2023 roku, gdy na Stadionie Narodowym pokonał na gali KSW Colloseum II Patryka ”Glebę” Tołkaczewskiego. I na dzień dobry zrobiło się o nim głośno, bo otrzymał nagrodę Heraklesa za ”nokaut roku”.
– Ja się już tylko bawię w MMA. Dopiero teraz naprawdę widzę, jaka to jest skomplikowana dyscyplina. Wiesz, uczę się, jak wyjść z parteru w jednej sytuacji, to za chwilę wpadnę w inną pułapkę. No to znowu uczę się innego wyjścia, to lada moment wpadam w kolejną pułapkę. I tak w kółko. Jestem pięściarzem i to się już nie zmieni – mówił przed swoją kolejną walką “Główka”. I faktycznie w widać było, że wciąż jest przede wszystkim pięściarzem, choć można było dostrzec progres w jego MMA. To jednak nie wystarczyło, by pokonać Dawida Kasperskiego. Głowacki przegrał po wyrównanej walce.
W sobotę jego rywalem będzie Jordan Nandor. Francuz wywodzi się z tajskiego boksu, ale w MMA – tak jak “Główka” – jest świeżakiem. Na koncie ma jedną zawodową walkę, którą wygrał. Teoretycznie, zawodnicy ze sportów kopanych powinni mieć przewagę nad pięściarzami, ale w MMA nieco dłużej jest Polak, więc stawiamy na niego.
TYP KS: Głowacki przez nokaut
120.2 kg: Marek Samociuk (6-4) vs. Filip Stawowy (10-5)
To walka z serii lepiej nie mrugać, bo może się szybko skończyć. Filip Stawowy ma na koncie 15 walk, z czego wygrał 10, w tym osiem przez nokaut. Ostatnio jednak głównie przegrywa. Stawowy wygrał tylko jeden z czterech ostatnich pojedynków. Pokonał akurat… Marka Samociuka, którego poddał duszeniem zza pleców na gali KSW 81.
Zawodnik Uniq Fight Club podniósł się po tamtej przegranej i pokonał Olegsa Jemeljanovsa oraz Denisa Górniaka. Ale przecież Samociuk na co dzień sparuje z Arkadiuszem Wrzoskiem, 3. zawodnikiem rankingu wagi ciężkiej, więc nie powinien się zbytnio obawiać Stawowego. Zwycięzca starcia Samociuk – Stawowy zapewne trafi do TOP 10.
TYP KS: Samociuk wygra przed czasem
KSW 104. Gdzie oglądać? Stream TV, Transmisja
Transmisję na żywo zobaczysz na kanale CANAL+ Extra 1 (Kanał 43 lub 193 na dekoderach CANAL+) oraz w serwisie CANAL + online. Wydarzenie w CANAL+ online obejrzysz na terenie krajów Unii Europejskiej. Dostęp do gali w CANAL+ online możesz kupić tylko na terenie Polski. Jeśli chcesz wykupić dostęp za granicą dostęp wykup na stronie https://kswtv.com/#/
Karta walk KSW 104:
83.9 kg: Piotr Kuberski (15-1) vs. Tomasz Romanowski (18-10) – o tymczasowy pas mistrzowski
77.1 kg: Tymoteusz Łopaczyk (12-3) vs. Oskar Szczepaniak (7-1)
52.2 kg: Ewelina Woźniak (8-3) vs. Sofiia Bagishvili (11-7)
93 kg: Maciej Różański (15-5) vs. Bartosz Leśko (14-5-2)
70.3 kg: Roman Szymański (17-9) vs. Maciej Kazieczko (9-4)
93 kg: Krzysztof Głowacki (1-1) vs. Jordan Nandor (1-0)
93 kg: Sergiusz Zając (7-1) vs. Michał Dreczkowski (5-0)
70.3 kg: Bartłomiej Kopera (13-8) vs. Szymon Karolczyk (6-3)
83.9 kg: Damian Mieczkowski (3-1) vs. Bartosz Kurek (3-0)
120.2 kg: Marek Samociuk (6-4) vs. Filip Stawowy (10-5)