To może być trudny moment dla KSW, bo największe medialne nazwiska organizacji (Mamed Chalidow, Mariusz Pudzianowski czy Michał Materla) niedługo będą przechodziły na emeryturę, a niedawno wykreowane gwiazdy, chcą szukać szczęścia w UFC. Najpierw Jakub Wikłacz zwakował pas kategorii koguciej (do 61 kg), a niedługo później o odejściu z KSW poinformował Robert Ruchała. Mistrz tymczasowy dywizji piórkowej (do 66 kg) ogłosił, że trafi do UFC.
– Co dalej z moją karierą? Moim obecnym celem i motywacją jet walka w UFC. Na tym się teraz skupiam. Pojawiła się oferta od UFC i jest dla mnie spełnieniem marzeń. Chcę zobaczyć, jak mój poziom wygląda na tle najlepszych zawodników na świecie – zdradził Ruchała na swoim koncie na Youtube. Byli mistrzowie KSW formalnie jeszcze nie podpisali kontraktów z UFC, jednak wszystko wskazuje na to, że to jedynie kwestia czasu. Odejście Ruchały skrytykował Martin Lewandowski, współzałożyciel KSW.
Lewandowski bez ogródek o Ruchale
W rozmowie z kanałem “MMA BNB” Lewandowski zdradził, że KSW próbowało przekonać Ruchałę do pozostania w szeregach organizacji znaczącą podwyżką.
– Negocjowaliśmy. Podnieśliśmy wynagrodzenie o sto procent. Jeżeli więc ktoś przychodzi i ma żądania na zasadzie: dwieście procent, to mówimy: skąd się urwałeś? Albo: jak sobie to wyobrażasz? (…) Ruchała potraktował nas na tej końcówce nieelegancko. Jeżeli więc ktoś jeszcze ma roszczenia, że za mało zapłaciliśmy mu, gdy mówię, że o sto procent wynagrodzenie zostało podniesione, to już niech rozsądek każdego zdecyduje. […] To nie znaczy, że jak przyjdzie na galę, to nie będę chciał go znać. To nie jest to. Natomiast swoje przeżyłem z nim i nie będę udawał, że wszystko jest OK. I że będę teraz mu super kibicował w UFC, jeżeli będzie w UFC, bo nie będę. Serio – stwierdził Lewandowski.
Kawulski pięknie pożegnał Ruchałę i… wbił szpilkę Lewandowskiemu?!
Głos w tej sprawie zabrał też Maciej Kawulski, drugi wspówłaściciel KSW.
– Dziękuję ci za wszystkie wspólne lata. Kiedy pot i łzy wylane na treningach i w klatce rezonują z rytmem podniesionego tętna pracujących przy wydarzeniach promotorów to znak, że w relacji jest symetria. Nie jesteśmy sobie nic winni kochany. Nie musimy sobie ani więcej dziękować, ani już nic więcej wyjaśniać. Jesteś wybitnym sportowcem a ja jedynie fanem tego sportu dumnym, że mogłem, wspólnie z ekipą KSW, ciężką pracą dołożyć cegiełkę do twojej kariery. To, że idziesz dalej to nie znak braku lojalności tylko dowód na to, że ograniczenia innych nie wytworzyły ci sufitu nad własną głową. Rozwój to ciągła podróż a idąc na szczyt nie wolno robić dwóch rzeczy : narzekać, że jest pod górkę i słuchać małych ludzi, zawiedzionych i sfrustrowanych, że ich zostawiasz z tyłu. Wielcy wojownicy to nie ci, którzy mają wiele pucharów i niewiele przegranych tylko ci, którzy nie boją się marzyć o wielkich wyzwaniach i jeszcze większych walkach. Jesteś jednym z nielicznych, przy których słowo „prospekt” mnie nie wk**ia swoją obco brzmiącą nadętością, tylko zwyczajnie mi pasuje. Powodzenia Bracie. Na twoje walki będę wstawał nawet w nocy – napisał na Instagramie Kawulski.

W oświadczeniu “Kawula” można między wierszami dostrzec pewne rzeczy. Warto podkreślić kilka zdań, które można odczytać jako wbicie szpilki wspólnikowi.
- “Nie jesteśmy sobie nic winni kochany. Nie musimy sobie ani więcej dziękować, ani już nic więcej wyjaśniać“
- “Idąc na szczyt nie wolno robić dwóch rzeczy : narzekać, że jest pod górkę i słuchać małych ludzi, zawiedzionych i sfrustrowanych, że ich zostawiasz z tyłu“
- “Na twoje walki będę wstawał nawet w nocy“
Ruchała przegrał tylko raz
26-letni Ruchała ma na koncie 12 walk, z czego wygrał 11. Przegrał jedynie półtora roku temu z Salahdinem Parnassem, ale przegrać z fenomenalnym Francuzem, to żaden wstyd. Teraz Polak mógł teoretycznie spróbować się zrewanżować Parnassowi za wielką kasę, ale ryzykowałby porażkę. A kolejna przegrana mogłaby sprawić, że musiałby odłożyć marzenia o UFC na kolejne lata. Na dzień dobry w amerykańskiej federacji nie dostanie takich pieniędzy, jak oferowało mu KSW, ale z drugiej strony, nie spotkałby tam od razu tak trudnego rywala jak Parnasse.
Ruchała, podobnie jak kilka lat temu Mateusz Gamrot, trafi do UFC i początkowo będzie mniej zarabiał niż w Polsce, ale po kilku wygranych walkach, wskoczy na wysoki poziom także finansowy oraz będzie gonił marzenia. I tego mu życzymy.