Martin Bakole pokonał Jareda Andersona
Jared Anderson to jedna z największych amerykańskich nadziei na podbój wagi ciężkiej. W sobotę miał zmierzyć się z Martinem Bakole, żeby potwierdzić swoją gotowość do walki o najwyższe cele. Plany były, jednak z ich realizacją było już nieco gorzej. Anderson został brutalnie zweryfikowany przez rywala, który rozbił go i posłał na deski w piątej rundzie walki.
I choć Amerykanin dobrze rozpoczął tą walkę i przez niemalże całą pierwszą rundę to on celnie punktował rywala, to już pod jej koniec zaczął odczuwać umiejętności Kongijczyka, kiedy to leciał na deski. Trzy kolejne odsłony pojedynku upłynęły pod znakiem równej wymiany ciosów i zwyczajowej “wojny” w ringu. Obaj zawodnicy bili mocno i dużo, dzięki czemu było co oglądać.
Piąta runda to już absolutna demolka “Big Baby”. Amerykanin chciał wykorzystać nieco gorszy moment rywala, ale nadział się na pierwszą serię ciosów, która posłała go na deski. Z maty wstał, ale całkiem sprawnie, ale już po chwili znów przyjął mocne uderzenia lądując na ziemi. Tym razem o powrót do walki było bardzo trudno, mimo to sędzia dopuścił Andersona do kolejnych wymian. Bakole jednak nie czekał i posyłając w rywala kilka kolejnych bomb zakończył walkę swoim zwycięstwem.