Kontrowersje w olimpijskim boksie
Rywalizacja w boksie na igrzyskach olimpijskich w Paryżu praktycznie od początku dostarczała wielu emocji i kontrowersji, niekoniecznie związanych wyłącznie z samymi walkami. Niemal od pierwszych dni zmagań na przearanżowanej arenie Rolanda Garros uwaga skupiała się głównie na dwóch pięściarkach.
Na świeczniku znalazły się Lin Yu-Ting, finałowa rywalka Julii Szeremety w kategorii do 57 kg, a także Imane Khelif, złota medalistka w kategorii do 66 kg. Obu zarzucano zbyt dużą “męskość” i niesprawiedliwość w kontekście walk z nieco słabiej zbudowanymi przeciwniczkami.
Khelif udała się do prokuratury
Reprezentantka Algierii nie zamierzała tak zostawić sprawy, godząc się na hejt, jaki na nią spadł. Cytowany przez “Interię” Nabil Boudi, adwokat Khelif zapowiedział, że przygotowywany jest wniosek do paryskiej prokuratury. Pięściarka miała złożyć dokument w sprawie “intensywnego prześladowania w Internecie“.
Boudi powiedział, że “nieuzasadnione nękanie, którego doświadczyła mistrzyni boksu, pozostanie największą plamą na tych igrzyskach olimpijskich“. Kontrowersje zapoczątkowała walka reprezentantki Algierii z Angelą Carini. Włoszka po 45 sekundach zrezygnowała z walki, tłumacząc później, że nie dała rady rywalizować z “rywalką mającą aż tyle siły”.