– Mateusz! Ty wstrętny psie! Ależ mnie zlałeś. Rozwaliłeś mi ucho. Mogę to wybaczyć, ale nigdy ci tego nie zapomnę. Dopadnę cię za to, brachu. Odliczaj dni, małolat! – powiedział Dustin Poirier w kierunku Mateusza Gamrota. Oczywiście, powyższe nagranie trzeba traktować z przymrużeniem oka, bo obaj wspólnie trenują pod okiem Mike’a Browna w klubie American Top Team.
Sparingi to nie walki, ale sam fakt, że Gamrot poturbował tak mocnego rywala, może świadczyć, że Polak jest w dobrej formie. W końcu Poirier (30-9) niedawno walczył o pas wagi lekkiej, jednak musiał uznać wyższość Islama Machaczewa. Wcześniej Poirier potrafił pokonać m,in. dwukrotnie Conora McGregora czy Maxa Hollowaya. Amerykanin to piąty zawodnik rankingu UFC, czyli de facto szósty, bo mistrz (Islam) nie jest uwzględniony w zestawieniu. Natomiast “Gammer” jest siódmy. Po ostatnim weekendzie wyprzedził Michaela Chandlera, który po porażce z Paddym Pimblettem (8.), spadł na 12. lokatę.
Co słychać u Gamrota?
Gamrot, były podwójny mistrz KSW, ma na koncie 10 pojedynków w amerykańskiej federacji, z których wygrał siedem. Polak ma na rozkładzie tak uznanych przeciwników jak m.in: Rafael Fiziev, Rafael dos Anjos czy Arman Tsarukyan, który po przegranej z “Gamerem”, zanotował cztery zwycięstwa z rzędu. Teraz Polak wyzywa właśnie Tsarukyana do walki.