Mateusz Gamrot z odważną zapowiedzią
Mateusz Gamrot zastąpił kontuzjowanego Rafaela Fizieva w walce wieczoru na gali UFC Fight Night 261 w Rio de Janeiro. Były mistrz KSW zmierzył się z Charlesem Oliveirą. Choć przed walką “Gamer” mówił, że zakończy karierę swojego rywala, legendarny Brazylijczyk wygrał przez poddanie w drugiej rundzie. Tym samym Polak musiał odklepać po raz pierwszy w swojej karierze.
Po hitowym starciu pojawiły się głosy, że 34-latek znacząco oddalił się od upragnionej walki o pas wagi lekkiej UFC. Mimo tego Gamrot nie zamierza się poddawać, co dał do zrozumienia wpisem na Instagramie.
– Wilk nie zdołał przejść przez burzę. Wiatr był zbyt silny, błyskawice zbyt blisko, a ziemia pod łapami drżała jak serce.. upadł. Nie z braku odwagi, lecz z ciężaru wszystkiego, co niosło z sobą niebo. Lecz nawet wtedy — nie cofnął się. Nie skulił, nie zawył, nie zrezygnował. Podniósł głowę ku czarnym chmurom i z zaciśniętym spojrzeniem ze łzami w oczach powiedział – to jeszcze nie koniec!!! – przerwał milczenie Polak.
– Bo choć burza zatrzymała jego krok, nie zdołała złamać jego drogi. W głębi serca wciąż pali się płomień – i to on prowadzi go dalej, przez wiatr, przez noc, przez niepewność. Wilk nie przeszedł burzy, ale burza też go nie złamała – zakończył.
