36-letni Andrzej Fonfara (31-5) wrócił w lipcu do ringu po sześciu latach przerwy i gładko pokonał Fabio Maldonado. Co prawda w międzyczasie – równo rok temu – w kilkanaście sekund pobił w MMA Marcina Najmana, ale trudno to nazwać jakimkolwiek wyzwaniem. Wróćmy więc do sportu. Fonfara wciąż jest chętny na kolejne walki.
Fonfara chce walki z Adamkiem
“Polish Prince”, jak mówią o nim w Stanach Zjednoczonych, niedawno obejrzał walkę Tomasza Adamka z Kasjuszem “Don Kasjo” Życińskim na gali FAME i był mocno rozczarowany tym starciem.
– “Don Kasjo” nic nie robił, a Adamek obijał go jak worek. Tomek swoim doświadczeniem i liczbą kombinacji gładko go zrobił. Choć ma już swoje lata, to takiego zawodnika jak “Don Kasjo” gładko pokonał. Po obejrzeniu tej walki wiem, że obu pokonałbym przed czasem – stwierdził Fonfara i później nieco żartobliwie dodał, że teraz może bić się z nimi dwoma naraz. Ale najchętniej zmierzyłby się po prostu z Adamkiem.
– Byłem przed Tomkiem we freakach i jestem gotów bić się z nim nawet w MMA, ale również w boksie, jeśli będzie wolał w tej dyscyplinie. Myślę, że Adamek nie znajdzie obecnie lepszego rywala niż ja. Też nie boksowałem sześciu lat, ale cały czas trzymam formę – zapewnia Fonfara.
W rozmowie z Kanałem Sportowym skomentował także starcie Mike’a Tysona z Jakiem Paulem, w którym miał pełnić rolę rezerwowego, gdyby legendarny pięściarz jednak nie mógł wejść do ringu. Fonfara zabrał też głos na temat Legii Warszawa, której jest wiernym fanem, oraz ocenił potencjał Arkadiusza Wrzoska, zawodnika KSW.