HomeSporty walkiByły mistrz KSW gotowy na walkę z Adamkiem! “Ludzie powiedzą, że mnie powaliło”

Były mistrz KSW gotowy na walkę z Adamkiem! “Ludzie powiedzą, że mnie powaliło”

Aktualizacja:

34-letni Borys Mańkowski to były mistrz KSW, który ma na koncie 22 wygrane. I choć przegrał trzy ostatnie starcia, to wraca. W rozmowie z Kanałem Sportowym zdradził swoje plany na przyszłość. Borys wciąż marzy o pasie KSW, ale jest też otwarty na walkę z… Tomaszem Adamkiem.

Borys Mańkowski

Borys Mańkowski – wywiad dla Kanału Sportowego

Antoni Partum: Ostatni raz walczyłeś półtora roku temu. Skąd tak długa przerwa?

Borys Mańkowski (22-11): – Po ostatniej dotkliwej porażce z Valeriu Mirceą chciałem, żeby moja głowa odpoczęła. Mam tu na myśli nawet bardziej aspekt fizjologiczny niż tylko mentalny. No i założyłem sobie półroczną przerwę w startach. Ale zanim minął ten okres, to zaczęło ciągnąć wilka do lasu. Pojechałem na czerwcową galę KSW na Narodowym, by pogadać o przyszłości i pechowo złamałem rękę, rozgrzewając Romka Szymańskiego. Później przydarzały się kolejne, nieco mniejsze, urazy.

Jesteś już w pełni zdrowy?

– Od półtora miesiąca już normalnie trenuję i czuję się bardzo dobrze. Mam silny głód walki. Może przerwa była długa, a ja już najmłodszy nie jestem, ale chcę stoczyć jeszcze kilka dużych walk. Mam nadzieję, że wrócę jesienią.

Wrócisz do wagi lekkiej (do 70 kg) czy może półśredniej (do 77 kg)?

– Mam dylemat. Na co dzień ważę ok. 83 kg. Ale co innego, gdy ktoś tyle waży i średnio trzyma dietę. Wtedy pierwsze pięć kg może zgubić łatwo, np. odstawiając słodycze czy fast foody. Natomiast ja i tak trzymam dietę przez cały rok, więc mam problem ze zbijaniem do wagi lekkiej. Mam wówczas do zbicia 13 kg, ale czystej masy, więc to nie takie łatwe. A jak biłem się w kategorii 77 kg, to ludzie dziwili się, że jestem taki mały, a próbuję. Ale jakoś zawsze wychodziłem, bo byłem szybszy i dynamiczniejszy od rywali. Skłaniam się ku dywizji półśredniej.

Chcesz jeszcze namieszać w rankingu KSW czy atrakcyjna oferta od FAME MMA cię w pełni zadowoli?

– Bycie mistrzem UFC jest poza zasięgiem, więc moim realnym marzeniem jest zdobycie pasa KSW w kategorii 77. Chciałbym zdobyć pas i powiedzieć wtedy: „dziękuję, dobranoc” i zakończyć karierę. Z drugiej strony wiem, że zostało mi tylko tych 5-6 walk, więc aspekt finansowy też jest ważny. Gdybym mógł zarobić naprawdę duże pieniądze, to jestem otwarty na FAME. Szczególnie że tam też mógłbym dostać fajne wyzwanie sportowe.

Niedawno mówiłeś, że Tomasz Adamek nie zachwycił cię w starciu z Mamedem Chalidowem. Chciałbyś się sprawdzić w boksie na tle Górala?

– Większość ludzi powie, że Borysa powaliło, ale chciałbym. Powaliło, bo Adamek jest Adamkiem, pomimo rdzy i wieku. No i powaliło Borysa, bo byłaby przepaść wagowa. Ale szczerze? Przyjąłbym taką propozycję. To przypominałoby nieco początki MMA, gdy walczyli zawodnicy z różnych styli i różnych kategorii, choć, oczywiście, bilibyśmy się na zasadach boksu. Wiem, że istniałoby ryzyko, że po walce z Adamkiem szukałbym swojej głowy na księżycu, jednak chętnie podjąłbym się takiego wyzwania.  To byłoby dla mnie wielkie wyróżnienie, bo Adamek to absolutna legenda. No i zarobiłbym pewnie dobre siano.

Czyli, albo będzie się bił w KSW, albo w FAME. Słowem, na nudę i brak kasy narzekać nie będziesz.

– Pomimo kilku przegranych wciąż czuję się mocny i wiem, że nadal mam mocne nazwisko. Wielu zawodników może mi zazdrościć, bo MMA to naprawdę trudny sport, by się w nim wybić, nawet tylko na podwórku krajowym.

Nie wykluczasz próby podboju wagi półśredniej. A już 11 maja niepokonany mistrz tej kategorii Adrian Bartosiński ponownie wejdzie do klatki z Andrzejem Grzebykiem. Czy “Bartos” może stracić pas?

– Wiem, że to brzmi jak frazes, ale w MMA wszystko jest możliwe. Tym bardziej na tym poziomie. Myślę jednak, że Adrian obroni pas. Jest dla mnie faworytem takim 60 procent do 40.

Na tej samej gali walczy też Artur Szpilka i Arek Wrzosek. Ten pierwszy przez bukmacherów jest skazywany na przegraną. A ty co sądzisz?

– Nie wiem, jak wyglądają ich przygotowania. Jednak nie powiedziałbym, że Wrzosek jest aż takim faworytem. Zresztą, kibicuję Arturowi.

A jak widzisz rewanż Roberta Ruchały z Patrykiem Kaczmarczykiem?

– Ciężka walka do przewidzenia. Tym bardziej że obaj się cały czas rozwijają. Oni w młodym wieku trenują sobie w Stanach Zjednoczonych, czyli mają coś, o czym moje pokolenia mogło tylko pomarzyć. Dziś nie wiemy, gdzie chłopaki mają sufit. Ale typować nie będę, bo obu znam i lubię. Powiem tylko, że widać u nich to oko tygrysa.

To na koniec, trochę mniej o sporcie. Ostatnio napisałeś książkę “Stań się fighterem”. Jesteś z niej zadowolony?

– Podobno, jak sprzedasz 10 tysięcy egzemplarzy, to mówi się, że książka jest bestsellerem. Ja na razie sprzedałem blisko dwa tysiące, a zaraz będzie kolejny taki sam dodruk, więc jestem dumny. Ale bardziej cieszy mnie, że nie spotkałem się z żadną negatywną recenzją, choć rozmawiałem z kilkoma wymagającymi i szczerymi osobami. Ktoś nawet zażartował, że jestem lepszy od polskiej edukacji, bo go skuteczniej zachęciłem do czytania książek.

Jesteś uśmiechniętym i wygadanym gościem, masz bajerę. To co dalej, może kolejna książka? A może jakiś epizod aktorski u Macieja Kawulskiego?

– Zaskoczę cię. Teraz czas na grę karcianą dla dzieci i młodzieży, która ma propagować sport i wysiłek fizyczny. Na razie jednak więcej zdradzić nie mogę.

A co z tym życiem medialnym po karierze? Pójdziesz śladami Łukasza “Jurasa” Jurkowskiego i trafisz do telewizji?

– Bardzo chętnie. Ale przecież ja już w TVN Turbo prowadzę program o gadżetach. Właśnie nagrywamy czwarty sezon. Ktoś zauważył, że umiem gadać przed kamerą i dał mi szansę. Mam w głowie plany na kolejne projekty. Mam pomysł na program związany ze sportami walki, ale na razie słyszałem, że jest zbyt drogi do realizacji. Reasumując, jeszcze kilka lat powalczę, ale w międzyczasie i po karierze nie będę narzekał na brak nudy. Chcę się cieszyć życiem.

Przeczytaj więcej

Zobacz więcej ›

Śląsk Wrocław chce wstać z kolan. “Kolejne mecze to taka próba ognia”
PSG pod ścianą. Al-Khelaifi: Chcemy szybko nowego stadionu
“Śląsk zawalił przede wszystkim te miesiące, kiedy wiedzieli, że Exposito nie zostaje”. Diagnoza problemów WKS-u
Szymon Marciniak wraca do Ligi Mistrzów. Poprowadzi hitowe starcie
Rodri mówi o swojej przyszłości. Zdradził, gdzie może zakończyć karierę
Władze Romy zrównane z ziemią. Były piłkarz nie bierze jeńców
Lewandowski wybrał swoją “drużynę marzeń”. Nikt z Barcy
Anglicy: Lewandowski na 2. miejscu w wyścigu po Złotą Piłkę 2025! Nieoczekiwany faworyt!
Wyjątkowa historia Basse. Jego mama opowiada, jak trafił do Śląska Wrocław
Robert Lewandowski zagra z Celtą? Poznaliśmy najnowsze informacje