UFC: trzy polskie walki w Paryżu
UFC dostarczyło polskim kibicom wielu emocji podczas sobotniej gali w Paryżu. Wieczór zaczął się od efektownej wygranej Roberta Bryczka (18-6-0) z Bradem Tavaresem. W swojej drugiej walce w federacji zawodnik z Bielska-Białej pokonał weterana UFC przez techniczny nokaut w trzeciej rundzie. Bryczek mógł skończyć pojedynek dużo wcześniej. W pierwszej rundzie powalił swojego rywala piekielnie mocnym ciosem, lecz Tavares wykorzystał swoje doświadczenie.
Następnie do oktagonu wszedł Marcin Tybura (27-10). Jego przeciwnikiem był debiutujący w UFC Ante Delija. Chorwat chciał zemścić się na Polaku za porażkę sprzed 10 lat. Jak się okazało, zawodnik trenowany przez słynnego Mirko “Cro Copa” Filipovicia dopiął swego. Znokautował Tyburę już w pierwszej rundzie. Starcie wagi ciężkiej dobiegło końca po dwóch minutach.
Kibice najbardziej czekali jednak na pierwsze starcie Roberta Ruchały (11-1) w UFC. Dwukrotny mistrz KSW w wadze piórkowej walczył z Williamem Gomisem w pierwszym starciu na karcie głównej. Choć Ruchała robił, co mógł, Gomis wygrał przez jednogłośną decyzję sędziów. Zawodnik gospodarzy był wyraźnie lepszy, lecz Polak może być zawiedziony. W trzeciej rundzie Gomis włożył mu palec w oko. Mimo oczywistego faulu Francuzowi nie zostały odjęte punkty. Był to pierwszy pojedynek, który nie zakończył się nokautem.