Błachowicz jasno o Ulbergu
We wtorek federacja UFC podzieliła się informacją, która z pewnością ucieszy polskich kibiców MMA. 22 marca odbędzie się gala UFC Fight Night 255 w Londynie. W stolicy Wielkiej Brytanii walczyć będzie dwóch zawodników znad Wisły – Marcin Tybura (26-9) i Jan Błachowicz (29-10-1).
Najważniejszą informacją dla Polaków jest powrót Jana Błachowicza. “Cieszyński Książę” stoczył swoją ostatnią walkę w lipcu zeszłego roku. 41-latek musiał uznać wyższość Alexa Pereiry. Po porażce z Brazylijczykiem doświadczony zawodnik zmagał się z problemami zdrowotnymi.
Jego przeciwnikiem podczas londyńskiej gali będzie Carlos Ulberg (12-1). W rozmowie z “Polsatem Sport” Błachowicz zdradził, jakim zawodnikiem jest Nowozelandczyk. Jednocześnie ujawnił, że już zaczął przygotowywać się do walki.
– To młody zawodnik. Jest po kilku zwycięstwach. To stójkowicz, dobrze się rusza i jest mobilny. Jest jeszcze czas, żeby go rozgryźć. Mocniejszą analizę rozpoczniemy po Nowym Roku. Jest jeszcze trochę czasu. Wstępny rekonesans już zrobiony – przekonuje.
W ostatnich miesiącach Jan Błachowicz mówił, że chciałby zmierzyć się z rywalem z najwyższej półki. Ulberg jest jednak niżej od Polaka w rankingu wagi półciężkiej UFC. 41-latek rozumie, dlaczego dostał walkę z 34-latkiem.
– Sam zgłaszałem chęć walki w grudniu. Kiedy okazało się, że to nie wyjdzie, to zgłosiłem się do rywalizacji w marcu, bo wiedziałem, że gala jest w Londynie. Niech teraz ktoś przyleci tutaj i zobaczy, jak wygląda walka z czasem i jet lagiem. Podejrzewałem, że to może być Ulberg. Czułem pismo nosem. Wiem, że to zawodnik niżej notowany ode mnie w rankingu, ale też do końca nie mogę wybrzydzać. Wszyscy inni są zakontraktowani i mają swoje walki – podsumował.