HomeSporty walkiOdrodzenie wagi ciężkiej, czyli jak Saudyjczycy chcą naprawić boks

Odrodzenie wagi ciężkiej, czyli jak Saudyjczycy chcą naprawić boks

Aktualizacja:

Ledwo opadły emocje po walce o wszystkie pasy mistrza świata wagi ciężkiej, a przed nami kolejna ekscytująca gala w Arabii Saudyjskiej. Jak to jest, że nagle da się doprowadzać do hitowych pojedynków, a interesy i kontrakty nie stoją już na przeszkodzie?

Turki Alalshikh

Turki Alalshikh. Fot. Alamy

Boks uzdrowiony przez… saudyjską fortunę

Przez wiele lat kibice i dziennikarze pasjonujący się boksem z zazdrością spoglądali na gale MMA, gdzie najlepsi regularnie biją się z najlepszymi, a całą kategorią wagową rządzi jeden, niekwestionowany mistrz. W bokserskich realiach było o to o wiele trudniej. 

Oczywiście, nie oznaczało to, że na ringach nie oglądaliśmy hitowych walk. Droga do ich organizacji zazwyczaj była jednak kręta, a przy wielu wyczekiwanych pojedynkach finalnie trzeba było obejść się smakiem. Szczególnie w najsłynniejszej i generującej największe zainteresowanie wadze ciężkiej.

Na ścieżce do pożądanych przez kibiców starć stawały różne przeszkody. A to interesy promotorów, którzy lubią bezpiecznie prowadzić kariery swoich zawodników, a to kontrakty z gigantami telewizyjnymi, a to wytyczne konkretnych federacji, które nakazywały mistrzom obowiązkowe obrony z pretendentami z drugiego rzędu…

… aż w końcu do gry weszli szejkowie z Arabii Saudyjskiej, którzy od pewnego czasu mocno stawiają na sport i kuszą atletów z całego świata bajońskimi kwotami za występy w ich kraju.

W efekcie fani boksu mogą się teraz czuć niczym dziecko, które tydzień w tydzień oglądało wymarzone zabawki przez sklepową szybę, a teraz w końcu może się nimi cieszyć. Saudyjczycy udowodnili bowiem, że nie ma dla nich rzeczy niemożliwych.

Potrafili na przykład wybudować na pustyni arenę o pojemności 15 tysięcy miejsc specjalnie na jedną galę, by Anthony Joshua po sensacyjnej porażce odzyskał tytuły z rąk Andy’ego Ruiza Jr. Skutecznie zachęcili najlepszych pięściarzy królewskiej kategorii, by regularnie, co kilka miesięcy, toczyli swoje pojedynki i to z rywalami z czołówki. Zorganizowali też pierwszą od 25 lat walkę o wszystkie pasy mistrza świata wagi ciężkiej, w której Oleksandr Usyk pokonał Tysona Fury’ego.

Okazuje się więc, że jednak się da. O ile oczywiście znajdą się odpowiednie sumy pieniędzy.

Turki Alalshikh – bogaty pasjonat, który ożywił wagę ciężką

W tym całym szaleństwie na pierwszy plan wybija się jedna postać, która dba o to, by kwoty w kontraktach się zgadzały, a dzięki temu Arabia Saudyjska co kilka miesięcy gościła najlepszych zawodników na świecie. Mowa o Turki Alalshikhu, ministrze ds. rozrywki w tym kraju. Jak sam podkreśla, boks to jego ogromna pasja i wszedł do niego po to, by go naprawić. W rozmowie z DAZN jasno przedstawił swój punkt widzenia, zwłaszcza na realia wagi ciężkiej:

Tu nie chodzi tylko o biznes. Ja sam pragnę obejrzeć te walki, tak samo jak fani. Nie możemy tracić czasu. Potrzebujemy zobaczyć Fury’ego z Joshuą czy Joshuę z Wilderem – mówi Alalshikh.

Konsekwencji odmówić mu nie można. Popatrzmy zresztą na ostatnie wydarzenia, które zorganizował:


28 października 2023 – gala “Battle of the Baddest”. W walce wieczoru Tyson Fury zmierzył się z byłym mistrzem UFC, Francisem Ngannou.

23 grudnia 2023 – gala “Day Of Reckoning”. Na jednej karcie wystąpili Anthony Joshua, Deontay Wilder czy Joseph Parker, czyli ścisła czołówka wagi ciężkiej.

8 marca 2024 – gala “Knockout Chaos”. Zhilei Zhang zawalczył ze wspomnianym Parkerem, a Anthony Joshua spektakularnie znokautował Francisa Ngannou

18 maja 2024 – gala “Ring Of Fire”. Oleksandr Usyk pokonał Tysona Fury’ego i został niekwestionowanym mistrzem świata wagi ciężkiej.

Całkiem imponujący dorobek jak na osiem miesięcy, prawda? 

Warto przy tym podkreślić, że każde z tych wydarzeń spełniło oczekiwania, które były przecież wielkie. Niektóre nawet zrobiły to nawet z nawiązką. I jak w innych sportach inwestycje bogaczy z Bliskiego Wschodu nie spotykają się zazwyczaj z entuzjazmem fanów, tak trudno znaleźć bokserskiego kibica, który pod tym względem powiedziałby złe słowo o poczynaniach Alalshikha.

Jego Ekscelencja cieszy się nie tylko uznaniem fanów, ale także samych sportowców. Na jego galach zjawiają się takie sławy, jak Cristiano Ronaldo, Conor McGregor czy Neymar Jr. 

Ciepłych słów nie szczędzą mu też pięściarze – zdjęcia z ministrem publikuje na przykład Anthony Joshua, a Oleksandr Usyk po ostatniej historycznej walce podarował mu rękawice ze specjalną dedykacją.

“5 vs. 5” – kolejna hitowa noc w Rijadzie

Przed nami następny wieczór, który ekscytuje fanów boksu. Tym razem w stolicy Arabii Saudyjskiej zobaczymy turniej “5 vs. 5”. W tytułowych pięciu pojedynkach naprzeciwko siebie staną zawodnicy z dwóch słynnych grup promotorskich – Matchroom Boxing, której właścicielem jest Eddie Hearn, oraz Queensberry Promotions, zarządzanej przez Franka Warrena. To wydarzenie znów powinno zagwarantować nam grzmoty o najwyższym natężeniu, a to przede wszystkim za sprawą kolejnych hitów w królewskiej kategorii.

W walce wieczoru gali w Rijadzie potężny Zhilei Zhang zmierzy się z zawsze niebezpiecznym Deontayem Wilderem. To jeden z tych pojedynków, w których raczej nie doczekamy się ostatniego gongu. Obaj zawodnicy słyną z potężnych ciosów, a do tego wracają po dotkliwych porażkach z Josephem Parkerem. Zarówno “Big Bang”, jak i “The Bronze Bomber” będą więc chcieli odbić się po niepowodzeniach – najlepiej efektownym nokautem, dzięki któremu z powrotem będą w grze o mistrzostwo świata.

Wcześniej obejrzymy także starcie Filipa Hrgovicia z Danielem Dubois. Stawką tego pojedynku będzie tymczasowy pas mistrza świata IBF. Niepokonany Chorwat, choć nie słynie z porywającego stylu, będzie starał się przełamać byłego pretendenta do tytułu i udowodnić, że jego nazwisko nie bez powodu znajduje się w czołówkach rankingów. 

Już te dwie potyczki sprawiają, że karta wygląda co najmniej bardzo dobrze. A miało być jeszcze lepiej.

W pierwotnej rozpisce wisienką na torcie zbliżającej się gali w Rijadzie była świetnie zapowiadająca się walka o niekwestionowane mistrzostwo świata wagi półciężkiej, w której rękawice mieli skrzyżować fenomenalni Dmitrij Biwoł oraz Artur Beterbijew. Niestety, ten drugi doznał kontuzji kolana, przez co starcie na szczycie musi odbyć się w innym terminie. Biwoł zawalczy jednak na nadchodzącej gali, a w przeciwnym narożniku stanie niepokonany jak dotąd Malik Zinad.

Sky is the limit, czyli kolejne plany Turki Alalshikha

Apetyt rośnie w miarę jedzenia, więc fani pięściarstwa już zastanawiają się, jakie będą kolejne niespodzianki z Bliskiego Wschodu. Alalshikh oczywiście regularnie zaspokaja ich ciekawość.

Na 21 grudnia zapowiedział już rewanż Usyka z Furym. Tym razem jednak stawką nie będą wszystkie pasy królewskiej kategorii. Na drodze znów stanęły bowiem uwarunkowania federacji – Ukrainiec nie przystąpi do obowiązkowej obrony, więc musi zwakować tytuł IBF.

Tym razem nikt nie zamierza jednak rozpaczać z tego powodu. W kolejce do pasa stoi już Anthony Joshua, a jego starcie ze zwycięzcą rewanżu Usyk-Fury jest planowane przez Turki Alalshikha na 2025 rok.

Saudyjczykowi marzą się również największe hity w innych dywizjach. Głośno mówi o wizji ściągnięcia do Arabii najlepszych pięściarzy bez podziału na kategorie wagowe, takich jak Saul “Canelo” Alvarez czy Terence Crawford, których zresztą chce zestawić ze sobą w grudniu lub styczniu.

Jeszcze kilka miesięcy temu mało kto byłby w stanie uwierzyć, że takie starcie może dojść do skutku. Teraz jednak zaczynamy się przyzwyczajać, że ogranicza nas tylko saudyjska wyobraźnia.

MARCIN PALUCH

Kategorie:

Przeczytaj więcej

Zobacz więcej ›

Walukiewicz nie dokończył meczu z Portugalią. Probierz tłumaczy dlaczego
Oyedele doceniony przez gwiazdę Portugalii. Piękny gest po meczu
Polsce należał się rzut karny w meczu z Portugalią? Ameyaw zabrał głos
Zieliński szczerze po meczu z Portugalią. To zawiodło
Lewandowski przemówił po porażce z Portugalią. Tego mu zabrakło
Michał Probierz zaskakująco po porażce z Portugalią. “Jest dużo pozytywów”
Maxi Oyedele zawiódł? Kazimierz Węgrzyn nie ma wątpliwości
Boniek zapewnia. Z Chorwacją będzie lepiej?
Artur Wichniarek namawia do zmiany formacji. To może pomóc reprezentacji
Machający rękami Lewandowski i słabiutki Bednarek [OCENY POLAKÓW]