HomeSiatkówkaŚwietne widowisko w meczu Polaków! Poznaliśmy rywala w ćwierćfinale Igrzysk Olimpijskich

Świetne widowisko w meczu Polaków! Poznaliśmy rywala w ćwierćfinale Igrzysk Olimpijskich

Źródło: Własne

Aktualizacja:

Polscy siatkarze przegrali 1:3 z Włochami w ostatnim meczu fazy grupowej Igrzysk Olimpijskich w Paryżu. Tym samym w ćwierćfinale nasi reprezentanci zmierzą się ze Słowenią.

Polscy siatkarze

Alamy/Jakub Piasecki

Pierwsze dwa sety Polaków do zapomnienia

Spotkanie rozpoczęło się od dwupunktowej przewagi naszych zawodników. Przy stanie 10:9 w aut zaatakował jednak Kurek i Włosi zdołali wyrównać. Chwilę później naszego kapitana pojedynczym blokiem zatrzymał Alessandro Michieletto, po czym w aut zaatakował Tomasz Fornal i to „Azzurri” wyszli na dwupunktowe prowadzenie. O przerwę poprosił Nikola Grbić, jednak nie przyniosła ona oczekiwanego efektu, ponieważ zaraz po niej w aut z krótkiej uderzył Kuba Kochanowski. Po kilku akcjach i punktowym bloku na Kurku gdzie brakiem koncentracji wykazali się nasi defensorzy, serbski szkoleniowiec poprosił o kolejny czas przy wyniku 12:16. Ta przerwa nie tyle nie pomogła biało-czerwonym, co wręcz zabrała im ostatnie pokłady nadziei w tym secie. Kolejne akcje to seryjne punkty Włochów, którym wychodziło wręcz wszystko – od zagrywki, przez przyjęcie, po atak, blok i obronę. Nam z kolei nie udawało się nic i ostatecznie przegraliśmy pierwszą partię 15:25.

Drugi set to wyrównana gra z obu stron, choć u nas dość nerwowa. W oczy rzucało się sporo popsutych zagrywek i problemy ze skończeniem pierwszej akcji. Po punktowym bloku na Wilfredo Leonie zrobiło się 9:12 i Nikola Grbić poprosił o czas. Podobnie jednak jak w pierwszej partii, to nic nie dało, a Włosi grając swoje wyszli na prowadzenie 17:12. Kolejne minuty to koncertowa gra Włochów i wysokie prowadzenie 21:15. Wtedy jednak do głosu doszli nasi, którzy zdobyli trzy punkty z rzędu. Przy piłce na 19:21 zablokowany został jednak Huber, a po chwili Włosi zatrzymali także Kaczmarka oraz dorzucili własny punktowy atak. Seta asem serwisowym zakończył Yuri Romano.

W trzeciej partii od początku do głosu doszli nasi rywale, którzy objęli prowadzenie 6:4. W kolejnych minutach włączyliśmy jednak wyższy bieg i po punktowym bloku Janusza doprowadziliśmy do remisu 12:12. Udało się nawet wyjść na prowadzenie, jednak Włosi cały czas trzymali się blisko nas i nie pozwolili odskoczyć nam na dwa punkty przewagi. Co więcej – przy stanie 20:20 sami zdobyli dwa punkty i byli bardzo bliscy wygrania meczu. Nasi zdołali jednak doprowadzić do wyrównania, a nawet piłki setowej, którą Włosi wybronili, jednak przy drugiej z nich i zagrywce Bartosza Kurka byli już bezsilni. Udało się wrócić do meczu, 2:1!

Czwarta partia rozpoczęła się od prowadzenia Polaków 4:3. Nasi wyglądali jakby dostali drugie życie. Wtedy jednak do głosu doszli Włosi, którzy odrobili straty i wykorzystali moment naszego zawahania, a po udanym ataku blok-aut Michieletto wyszli na prowadzenie 13:10. W kolejnych minutach seta gra toczyła się punkt za punkt, a przy stanie 16:19 po długiej akcji w aut uderzył Bartosz Kurek. Włosi nie wypuścili z rąk tak wysokiej przewagi w końcówce seta i po zepsutej zagrywce Kurka ostatecznie wygrali seta 25:20 i cały mecz 3:1.

W ćwierćfinale Igrzysk Olimpijskich reprezentanci Polski zagrają ze Słowenią. Spotkanie odbędzie się w najbliższy poniedziałek. Transmisja dostępna na antenie Telewizji Polskiej oraz Eurosportu.

Kategorie:

Przeczytaj więcej

Zobacz więcej ›

Mbappe powiedział, kto jest cichą gwiazdą Realu. “Świetny gracz”
Kuriozalny samobój we Ligue 1! Co on zrobił?! [WIDEO]
Amorim zabrał głos po debiucie. Zaskoczył mówiąc o jego piłkarzach
Ruud van Nistelrooy ma dwie oferty na stole. Szybko znajdzie nową pracę
Podolski wbija szpilkę w Piasta. Legenda gliwiczan nie pozostaje dłużna
Jakubas krytykuje miejskie kluby. To mu najbardziej przeszkadza
Polska bramkarzami stoi. Świetne liczby naszych golkiperów
Podolski mocno przesadził. Powinien wylecieć z boiska?
Czerwiński pomylił sporty! Akcja jak z MMA [WIDEO]
Real Madryt nie dał szans Leganes. Piękny gol Valverde i pewny triumf