Dominacja siatkarzy reprezentacji Polski
Choć początek spotkania był całkiem wyrównany, przewagę w meczu stopniowo zyskiwali Bułgarzy. Po błędach w ustawieniu graczy prowadzonych przez Nikolę Grbicia reprezentacja Bułgarii odskoczyła Biało-czerwonym na cztery punkty. Do odrabiania strat rzucił się Aleksander Śliwka, a także Bartosz Kurek, lecz rywale umieli wykorzystać słabszą dyspozycję Polaków. Pod koniec pierwszego seta Bułgarzy znów wywalczyli sobie wyraźną przewagę. Ostatecznie wygrali pierwszego seta 25:21.
W drugą odsłonę meczu lepiej weszła reprezentacja Polski. Na początku seta Biało-czerwoni prowadzili 9:5. Doprowadzenie do wyrównania zajęło Bułgarom trochę czasu, ale w końcu dopięli swego. Przy stanie 14:14 zdołali nawet wyjść na prowadzenie. Wtedy do głosu wreszcie doszli Polacy. Dzięki dobrym zagrywkom Tomasza Fornala zespół Nikoli Grbicia odskoczył Bułgarom na dwa punkty. Po skutecznych akcjach Marcina Janusza i wspomnianego wcześniej Kurka było już 22:18 dla Polski. Mimo paru błędów Polakom udało się utrzymać korzystny wynik. Wygrali drugiego seta 25:21, wyrównując tym samym stan rywalizacji.
W trzecim secie możemy mówić o prawdziwym koncercie Polaków. Oprócz Bartosza Kurka znów brylował Tomasz Fornal. Ich fantastyczna gra spowodowała, że Polacy prowadzili 10:4. Kluczowa okazała się niezwykle długa akcja przy stanie 11:6, którą zamknął Norbert Huber. Biało-czerwoni nie stracili kontroli nad wydarzeniami nawet przez moment. Przeważali praktycznie w całym secie, i po błędzie Dimityra Dimitrowa wygrali 25:19.
Polacy przenieśli swoją fenomenalną formę na czwartego seta. W pewnym momencie prowadzili nawet 9:2. Widać było, że Bułgarzy w tym starciu nie mają zbyt wiele do powiedzenia. Polscy siatkarze świetnie funkcjonowali w bloku, co potwierdzili wykorzystując swoją pierwszą piłkę meczową. Po niezbyt udanym pierwszym secie reprezentacja Polski potrafiła się otrząsnąć. Mecz zakończył się zwycięstwem Polski 3:1. Tym samym Biało-czerwoni dopisują sobie trzy “oczka” w tabeli Ligi Narodów. Japońska część turnieju nie mogła zacząć się lepiej.
Polska – Bułgaria 3:1 (21:25, 25:21, 25:19, 25:18)