Grbić o zainteresowaniu innych federacji
We wtorek Polski Związek Piłki Siatkowej poinformował o przedłużeniu umów z Nikolą Grbiciem i Stefano Lavarinim. Nowe kontrakty obowiązywać będą na kolejny cykl olimpijski, a więc przez cztery najbliższe lata. To duży kredyt zaufania względem obu trenerów i jasny sygnał, że niezależnie od wyniku na Igrzyskach Olimpijskich w Paryżu ich praca jest wysoko oceniana.
Decyzja z jednej strony wydaje się oczywista, z drugiej była jednak dość niespodziewana. W rozmowie z “WP Sportowe Fakty” Nikola Grbić zdradził, że działania PZPS w sprawie jego umowy były wręcz ekspresowe. Mimo, że inne federacje chciały “podebrać” Serba Polakom, to ich telefony były już zdecydowanie spóźnione.
– Nikt nie miał szansy na poważnie zapytać, bo myśleli, że to nie jest możliwe, bym porzucił kadrę Polski. Ostatnio pojawiły się oferty z innych reprezentacji, ale byłem już zajęty – zdradził selekcjoner reprezentacji Polski.
Jedyne co może dziwić w ogłoszeniu decyzji, to jej termin. Tuż za rogiem obie reprezentacje mają najważniejszy turniej ostatnich lat, a nie zwykło się informować o nowych umowach przed rozpoczynaniem wielkich imprez. Oczywiste jest z kolei to, że i Grbić i Lavarini bronią się osiąganymi wynikami.
– Jeśli jesteś prezesem federacji i drużyna ma dobre wyniki, to musisz myśleć dwa razy, jeśli chcesz zdecydować się na zmiany. Wydaje mi się, że dlatego podjął [Sebastian Świderski – przyp.red.] działania w odpowiednim czasie – podsumował Grbić.
Teraz przed Grbiciem kolejne wyzwanie. Już 27 lipca Polacy meczem z Egiptem rozpoczną bój o medale Igrzysk Olimpijskich w Paryżu.