Prezes Chemika Police zaniepokojony
Chemik Police to klub, który sięgnął po 11. mistrzostwo Polski w historii. W ciągu ostatnich lat to właśnie ta drużyna wyrosła na miano krajowego giganta. Sukces nie rozwiązuje jednak problemów organizacyjno-finansowych, które pojawiły się w utytułowanym klubie. Siatkarki hucznie świętowały zdobycie ostatniego mistrzostwa, jednak przyszłość drużyny stanęła pod dużym znakiem zapytania. Najważniejszą kwestią jest finansowanie klubu, które uniemożliwia m.in kontraktowanie zawodniczek na kolejny sezon. Wszystko za sprawą wycofania się głównego sponsora klubu – Grupę Azoty. Jego dotychczasowy wkład finansowy stanowił niemalże sto procent budżetu klubu. Prezes Chemika Police, Radosław Anioł, w rozmowie z portalem Sport.pl, wyraża swoje obawy związane z przyszłością klubu.
– Można powiedzieć, że pracuję na dwa, trzy etaty. Główne działania to poszukiwanie partnerów i sponsorów oraz rozmowy z zawodniczkami i ich agentami. Jedna kwestia to wyjście z zadłużenia i dokończenie spraw związanych z tym sezonem, druga – działania dotyczące kolejnych rozgrywek, w tym budowanie drużyny. Z obecnego składu zostają trzy siatkarki, a rynek jest już bardzo mocno wyczyszczony z zawodniczek, które mogłyby rywalizować w Tauron Lidze. Trudno planować zaś coś w tym kierunku, nie mając zagwarantowanego finansowania. Stąd w dalszym ciągu przy myśleniu o przyszłości klubu jestem pełen obaw. Bardzo doceniamy każdą najmniejszą pomoc, ale trzeba powiedzieć wprost – nowi partnerzy zapewniają nam doraźną pomoc. Na pokrycie bieżących wydatków, a nie na rosnące zaległości. Staramy się stworzyć piramidę sponsorską. Marzy mi się znalezienie strategicznego partnera. Albo dwóch, trzech dużych sponsorów, którzy mogliby uratować klub. Tego bardzo nam teraz potrzeba. Trudność polega na tym, że rozmowy z takimi dużymi partnerami trwają długo. Nie załatwia się takich spraw w dzień czy dwa – wyznał w rozmowie ze Sport.pl, prezes klubu, Radosław Anioł.