Świetny początek Amerykanek
Na igrzyskach w Paryżu polskim siatkarkom udało się awansować do ćwierćfinału turnieju olimpijskiego po raz pierwszy. Tam na ekipę Stefano Lavariniego czekały Amerykanki. Mistrzynie olimpijskie z Tokio świetnie weszły w mecz. Na początku pierwszego seta wypracowały sobie przewagę sześciu punktów nad Polkami.
Biało-czerwone próbowały wrócić do gry. Dobrymi zagraniami popisywała się Martyna Łukasik, a także Agnieszka Korneluk, której serwisy sprawiały problem rywalkom. Należy wyróżnić też polski blok, dzięki któremu udało się odrobić część strat. Mimo obronionej piłki setowej reprezentantki Polski wreszcie dały za wygraną. Pierwszy set padł łupem siatkarek z USA, które wygrały 25:22.
Rozpędzone Amerykanki kontynuowały swoją dominację w drugim secie. Już na początku seta podopieczne Karcha Kiraly’ego wygrały pięć punktów z rzędu. Złote medalistki igrzysk z 2020 przeważały w każdym elemencie gry. Polki miały swoje momenty, lecz rywalki nie zamierzały się zatrzymywać. Przy stanie 14:7 o czas poprosił Stefano Lavarini.
Korekty włoskiego szkoleniowca nie przyniosły jednak pożądanego efektu. Biało-czerwone popełniały mnóstwo błędów, a ich przeciwniczki bezlitośnie to wykorzystywały. Brylowała między innymi Avery Skinner. Przyjmująca nieustannie nękała rywalki skutecznymi atakami. To właśnie jej akcja zakończyła seta, w którym reprezentantki Polski nie miały właściwie nic do powiedzenia. Wydawało się, że zawodniczki z USA mają autostradę do półfinału.
Polki walczyły do samego końca
W trzecim secie wreszcie obudziły się zawodniczki prowadzone przez Stefano Lavariniego. Polki bardzo szybko zdobyły pięć “oczek” z rzędu. Dobra postawa Biało-czerwonych zaskoczyła Amerykanki. Pierwszy raz w tym meczu to one musiały gonić wynik. Polskie siatkarki długo utrzymywały się na prowadzeniu, lecz ich przeciwniczki doprowadziły do wyrównania w połowie seta.
Chwilę później ekipa Karcha Kiraly’ego przejęła inicjatywę w meczu. W kluczowych momentach to właśnie zawodniczki ze Stanów Zjednoczonych lepiej wytrzymywały presję. Polskie siatkarki traciły kolejne punkty seriami. Po udanej akcji Jordan Larson Amerykanki miały piłkę meczową. Biało-czerwone starały się, jak mogły, ale to nie wystarczyło na świetne dysponowane przeciwniczki.
Reprezentantki Stanów Zjednoczonych awansowały tym samym do półfinału turnieju olimpijskiego. Tam czekają na nie Brazylijki.
Stany Zjednoczone – Polska 3:0 (25:22, 25:14, 25:20