Spotkanie zostało rozegrane w ramach turnieju towarzyskiego organizowane w Ergo Arenie w Gdańsku. Udział w nim biorą reprezentacje Polski, Japonii i Stanów Zjednoczonych. Mieli zagrać jeszcze Serbowie, ale globalna awaria, która dotknęła wiele lotnik i połączeń lotniczych, przeszkodziła zespołowi z Bałkanów w dotarciu nad polskie morze.
Wyrównane spotkanie
Pierwszy set to miłe złego początki. Po wyrównanej grze Biało-Czerwoni wygrali 25:23. Grali dobrze, radzili sobie z niesamowitą zawziętością rywala.
W drugim akcie meczu w miejsce Wilfredo Leona wszedł Kamil Semeniuk. Była to decyzja trenera Nikoli Grbicia, który nie chce zbytnio eksploatować gracza urodzonego w Santiago de Cuba.
Na boisku to Japończycy pokazali swoją jakość. Wygrali 25:20, dzięki świetnej zagrywce i pewności siebie, która zdominowała poczynania Polaków.
Kolejny set to minimalnie większa (25:19) wygrana zespołu z Kraju Kwitnącej Wiśni. Na jego lidera wyrastał Ran Takahashi. Kolega klubowy Aleksandra Śliwki zdobywał wiele punktów dla swojej drużyny. Świetnie zagrywał, był też pewnym punktem japońskiej ekipy w kluczowych momentach.
W czwartym secie Polacy znów po wyrównanym i emocjonującym boju triumfowali 25:23. Gra Biało-Czerwonych znacznie się poprawiła względem dwóch poprzednich aktów. Widać było, że czują się pewniej i mogą doprowadzić do tie-breaka.
Tak też się stało. Ostatni set tego spotkania ponownie był niesamowicie wyrównany. Szala mogła przechylić się na każdą stronę. Ostatecznie minimalnie lepsi okazali się w nim Japończycy.
Przygotowania do Igrzysk Olimpijskich
Polacy rozegrają jeszcze mecz ze Stanami Zjednoczonymi w niedzielę 21 lipca. Potem udadzą się do Paryża na Igrzyska Olimpijskie.
Biało-Czerwoni rozpoczną zmagania na tym turnieju od meczu z Egiptem 27 lipca. Cztery dni później zagrają z Brazylią, a ich ostatnim starciem grupowym będzie pojedynek z Włochami 3 sierpnia.