Libero reprezentacji Polski o walce o olimpijski medal
Reprezentacja Polski siatkarzy podczas Igrzysk Olimpijskich w Paryżu sięgnęła po długo wyczekiwany i wymarzony medal. W pierwszym od długich 48 lat finale biało-czerwoni co prawda musieli uznać wyższość Francuzów, ale ich wynik i tak jest ogromnym sukcesem. A droga do niego wcale nie była łatwa, bo Polacy musieli w końcu przełamać choćby mityczną “klątwę ćwierćfinału”.
Naszych siatkarzy nie omijał też zwyczajny pech. Kontuzji podczas turnieju doznwali kolejno Tomasz Fornal, Mateusz Bieniek i Paweł Zatorski. Większe i mniejsze urazy nie omijały też reszty drużyny. W walce o medale biało-czerwoni musieli więc poświęcić wiele, w tym swoje zdrowie. Zatorski w rozmowie z “Interią” przyznał, że w ostatnim spotkaniu turnieju wciąż nie był w pełni sił.
– Nigdy w takim stanie nie grałem. Nie zastanawiałem się nad tym. Nie widziałem żadnej możliwości, by odpuścić ten mecz – przyznał po meczu finałowym Paweł Zatorski.
Nastroje po zakończeniu meczu o złoty medal wśród Polaków były różne. Nasi siatkarze nie kryli rozczarowania przebiegiem finału, ale doceniali to, co udało im się zrobić. Jak przyznał Zatorski, świadomość tego, ile wyrzeczeń i poświęceń w ostatnich latach musiała przejść cała drużyna, żeby stanąć na olimpijskim podium, przyszło dopiero po czasie.
– Mnie po przejściu przez mixed zonę w hali puściły emocje, rozpłakałem się jak dziecko. Dopiero wtedy do mnie dotarło, ile zdrowia poświęcaliśmy przez ostatnie kilka lat, ile myślenia w każdej sekundzie życia, by podporządkować je temu, co robimy – zdradził libero reprezentacji Polski.