Nie bez problemów, ale z happy endem. Polki lepsze od Japonii na start IO!

Polska wygrywa z Japonią

W pierwszym secie przez bardzo długi czas byliśmy świadkami gry punkt za punkt. Żadna z drużyn nie zdołała wypracować sobie zdecydowanej zaliczki, dzięki czemu aż do stanu 18:18 wynik tej partii był sprawą otwartą. W końcowych fragmentach nieco więcej wiatru w żagle nabrały Japonki. Nasze rywalki wywalczyły siedem punktów, na które biało-czerwone odpowiedziały zaledwie dwoma wykończonymi akcjami. W rezultacie to właśnie zawodniczki z Azji objęły setowe prowadzenie.

Niemalże jak przez kalkę podobna do pierwszego seta była druga partia. Tutaj również obie drużyny punktowały dość równomiernie, choć delikatną przewagę cały czas miały Polki. Znów przy stanie 18:18 weszliśmy w decydujące fragmenty seta. Tym razem lepsze okazały się biało-czerwone, które odskoczyły rywalkom na trzy punkty, a w kolejnych akcjach spokojnie utrzymywaly prowadzenie do końca.

Od początku trzeciego seta nie było wątpliwości, kto sięgnie po zwycięstwo. Polki rozpoczęły partię od prowadzenia 9:3 i w kolejnych akcjach jedynie powiększały swoją przewagę. W szczytowym momencie ta wyniosła już osiem punktów, ale i tak nie pozwoliło to na spokojną końcówkę partii. Biało-czerwone po wygraniu akcji na 22:16 zatrzymały się i dały Japonkom odrobić straty. W kilka chwil na tablicy wyników zrobiło się 23:21, a później 24:23. Na szczęście podopieczne Stefano Lavariniego zachowały więcej spokoju i wygrały decydującą akcję, obejmują prowadzenie w meczu.

Czwartą partię, która mogła okazać się również ostatnią, Polki zaczęły od gonienia wyniku. Od stanu 9:9 to jednak biało-czerwone przejęły inicjatywę i aż do stanu 23:23 utrzymywały się na prowadzeniu. Ostatnie akcje to jednak niebywała gra nerwów i błędów, w której lepiej odnalazły się Polki, które po zmarnowaniu dwóch piłek meczowych i wybronieniu akcji na zamknięcie seta rywalek zdołały wywalczyć punkt zamykający spotkanie.

Polska – Japonia 3:1
(20:25; 25:22; 25:23; 28:26)