Szczera wypowiedź Bartosza Kurka po meczu z USA
Reprezentanci Polski wywalczyli sobie awans do finału turnieju olimpijskiego w dramatycznych okolicznościach. W pewnym momencie zespół Nikoli Grbicia przegrywał 1:2 ze Stanami Zjednoczonymi. Jakby tego było mało, kluczowi gracze Biało-czerwonych zmagali się z kontuzjami. Już przed meczem było jasne, że serbski trener nie będzie mógł skorzystać z Mateusza Bieńka. W trakcie spotkania urazu nabawił się Paweł Zatorski, a także Marcin Janusz.
Mimo tego Polacy pokazali charakter godny finalisty turnieju olimpijskiego. Podkreślał to Bartosz Kurek, a więc najbardziej doświadczony siatkarz w kadrze Nikoli Grbicia. Kapitan reprezentacji Polski nie mógł uwierzyć w to, co się stało.
– Po tym meczu mogę powiedzieć, żeby się nigdy nie poddawać. To nie jest taki wyświechtany frazes. Jak coś nie idzie po twojej myśli w życiu, na boisku, nie poddawać się. Próbować dalej, nie bać się tego, że poniesie się porażkę po raz kolejny. Dzisiaj zrobiliśmy rzecz nieprawdopodobną. To, co zrobiliśmy w czwartym secie jest niemożliwe. To tak, jakbyśmy zdecydowali, że dzisiaj nie przegramy – i tak się wydarzyło – niedowierzał w rozmowie ze stacją “Eurosport”.
Kurek zwrócił uwagę na to, że Stany Zjednoczone były dla Polaków dużo trudniejszym rywalem niż pokonana w ćwierćfinale Słowenia.
– Muszę przyznać, że to był dużo wyższy poziom, jeśli chodzi o przeciwnika. Myślałem, że Słowenia zawiesiła wysoko poprzeczkę, ale to był poziom stratosfery. Musieliśmy konstruować idealne ataki i przyjmować bomby z serwisu – stwierdził.
W finale poziom znów wzrośnie. Rywalem reprezentacji Polski będzie zwycięzca drugiego półfinału, w którym Włosi zmierzą się z Francuzami. Finał turnieju olimpijskiego odbędzie się 10 sierpnia (sobota) o godzinie 13:00.