Kamil Syprzak opuścił kadrę. Iwona Niedźwiedź oburzona
Kamil Syprzak kilka dni temu wywołał niemałą aferę w całym środowisku polskiej piłki ręcznej. Na kilka godzin przed meczem Polski na mistrzostwach świata nagle opuścił zgrupowanie. Później zarówno federacja, jak i zawodnik wydali oświadczenia w sprawie. Jej echa nie milkną do dziś i tak naprawdę nie wiadomo, po czyjej stronie leży prawda. W mocnych słowach do sytuacji odniosła się była szczypiornistka Iwona Niedźwiedź.
– To nie jest charakterystyczne dla naszej dyscypliny. Piłkarze ręczni nie zarabiają milionów, a my mamy zawodnika, który jest obrotowym światowej klasy, ale który chyba nie do końca rozumie, czym jest bycie częścią reprezentacji i drużyny. Całą prawdę na temat tej sytuacji będą wiedziały tylko osoby, które były tam w środku – skomentowała w “Misji Sport”.
Niedźwiedź “przejechała się” po Syprzaku. – Wywodzę się z pokolenia, dla którego zespół i gra z orzełkiem jest najważniejsza. Rola, którą miał Kamil Syprzak w reprezentacji, czyli bycie liderem i jednym z najbardziej doświadczonych zawodników, to bardzo duża odpowiedzialność w kwestiach poza boiskiem. Kiedy turniej nie poszedł po naszej myśli, trafiliśmy do trudnej grupy i teraz musimy walczyć o 25. miejsce ze słabeuszami, to potrzebna jest taka postać, żeby pokazać, jak wychodzić z ciężkich chwil. A co robi Kamil Syprzak? Pakuje torbę i jedzie do domu. Dla mnie jest to niezrozumiałe. Będą ludzie, które będą bronić Kamila, bo zdrowie jest najważniejsze, ale ja do tej grupy nie należę – oceniła.
Była reprezentantka Polski podkreśliła, że dla niej szczypiornista jest po takiej sytuacji skreślony.