Industria odpada z LM w cieniu skandalu
Środowy mecz w ćwierćfinale Ligi Mistrzów piłkarzy ręcznych jeszcze długo będzie wspominany przez wszystkich kibiców kieleckiej drużyny. Wszystko za sprawą wydarzeń z samej końcówki drugiej połowy, kiedy to mistrzowie Polski przeprowadzali ostatnią akcję w ofensywie.
Choć Arciom Karalok znalazł się w dogodnej sytuacji do oddania rzutu, sędziowie postanowili zatrzymać grę, odgwizdując rzut wolny na korzyść Industrii. Kielczanie nie zdołali wykorzystać stałego fragmentu, dzięki któremu awansowaliby do Final Four rozgrywek. Zamiast tego doszło do serii rzutów karnych, w której lepszy był Magdeburg.
EHF odpowiedziała na protest Industrii
Dzień po meczu Industria poinformowała o złożeniu oficjalnego protestu na decyzję sędziów, która zdaniem klubu była błędna. Powołano się na konkretne przepisy, które miały przekonać Europejską Federację Piłki Ręcznej, że zatrzymanie gry na trzy sekundy przed końcem meczu nie było zgodne z zasadami.
Dziś nadeszła odpowiedź, ale póki co nie rozwiązuje ona sprawy. – EHF potwierdza, że otrzymał protest złożony przez Industrię Kielce po ćwierćfinale Ligi Mistrzów przeciwko zespołowi SC Magdeburg. Protest zostanie rozpatrzony w pierwszej instancji przez Sąd Piłki Ręcznej, a podjęta decyzja zostanie następnie ogłoszona przez EHF – czytamy w komunikacie federacji.