Szczęsny ponownie na boisku
Zgodnie z oczekiwaniami, Wojciech Szczęsny utrzymał miejsce między słupkami FC Barcelony i zagrał od pierwszej minuty w starciu z Sevillą. Pojedynek ten był dla Katalończyków niezwykle istotny, biorąc pod uwagę remis w derbach Madrytu i szansę na zmniejszenie dystansu do Realu i Atletico.
Były reprezentant Polski bardzo szybko, bo już w 8. minucie musiał wyciągać piłkę z siatki. Tuż po bramce Roberta Lewandowskiego do wyrównania doprowadził Ruben Vargas, ale Szczęsny nie miał zbyt wiele do powiedzenia w tej sytuacji.
Kapitalna parada Szczęsnego
Tuż przed przerwą Polak popisał się znakomitą interwencją, która być może miała duży wpływ na późniejsze wydarzenia boiskowe. Dodi Lukebakio oddał piękny strzał przewrotką z pola karnego, ale Szczęsny poradził sobie z obroną, mimo, iż piłka chwilę wcześniej odbiła się jeszcze od murawy.
Po zmianie stron Katalończycy dopełnili dzieła i potwierdzili swoją przewagę nad Sevillą. Na listę strzelców wpisywali się Fermin Lopez, Raphinha i Eric Garcia, a dzięki zwycięstwu 4:1 zmniejszyli dystans dzielący ich od Atletico do jednego punktu i od Realu do dwóch punktów.
Był to trzeci mecz Szczęsnego w LaLiga i jego dotychczasowy bilans to dwa wpuszczone gole i jedno czyste konto. We wszystkich rozgrywkach natomiast w dziewięciu występach wpuścił dziewięć bramek i czterokrotnie zagrał na zero z tyłu.