HomePiłka nożnaNie żyje legendarny piłkarz Manchesteru United. Miał 84 lata

Nie żyje legendarny piłkarz Manchesteru United. Miał 84 lata

Źródło: X/Manchester United

Aktualizacja:

W piątek Manchester United przekazał niezwykle smutną informację. W wieku 84 lat zmarł Dennis Law, a więc jeden z najlepszych piłkarzy w historii Czerwonych Diabłów.

Denis Law

ICON SPORT/NEWSPIX.PL

Zmarł Denis Law

W ostatnich latach Denis Law zmagał się z chorobą Alzheimera. W komunikacie opublikowanym przez Manchester United rodzina byłego pilkarza poinformowała o jego śmierci.

– Z ciężkim sercem informujemy, że zmarł Denis Law. Toczył ciężki bój, lecz teraz zaznał spokoju. Chcemy podziękować każdemu, kto się nim opiekował. Wiemy, jak bardzo ludzie go kochali, ta miłość zawsze robiła różnicę. Dziękujemy – czytamy.

Szkot był jedną z legend Czerwonych Diabłów. Wraz z Bobbym Charltonem i Georgem Bestem tworzył jeden z najlepszych tercetów w historii futbolu. Dla Manchesteru United zdobył 237 bramek w 404 meczach. W klasyfikacji strzeleckiej klubu wyprzedza go jedynie Wayne Rooney i wspomniany wcześniej Charlton. W swojej karierze grał też w Huddersfield Town i Torino. Co ciekawe, zawiesił buty na kołku jako zawodnik Manchesteru City.

Law mógł też pochwalić się 55 występami w reprezentacji Szkocji. W narodowych barwach strzelił 30 goli. Co więcej, były pomocnik zdobył Złotą Piłkę w 1964 r.

Kategorie:

Przeczytaj więcej

Zobacz więcej ›

Konflikt Probierz – Lewandowski trwa w najlepsze. Jest reakcja PZPN
Pierwszy transfer Mancheru City stał się faktem. Tego się nikt nie spodziewał!
Tusk chciał przemówić ws. afery w reprezentacji. To go powstrzymało
Media: Ci kadrowicze rozmawiali z Probierzem ws. opaski kapitańskiej
Z czołowej ligi do Ekstraklasy. Hiszpan na celowniku pucharowicza!
Trener Lechii zdecydował. Rezygnuje z kadry
Kolejny problem Roberta Lewandowskiego. Ucieka mu wielki rywal
Zagłębie Lubin ma nowego dyrektora sportowego. Wielki powrót do Ekstraklasy
Oto kolejni kandydaci na trenera Legii. Wśród nich słynny piłkarz
Górnik z kolejnym wzmocnieniem. Nabytek prosto z ćwierćfinalisty LKE