Żewłakow: Byliśmy odrobinę spóźnieni z transferami
Wojskowi dokonali w tegorocznym letnim okienku transferowym masy wzmocnień, które ostatecznie muszą budzić optymizm kibiców. Szeregi stołecznego klubu zasilił Mileta Rajović, Kamil Piątkowski, Kacper Urbański, Henrique Arreiol, Damian Szymański, Antonio Colak, Arkadiusz Reca, Petar Stojanović, Noah Weisshaupt (wypożyczenie) i Ermal Krasniqi (wypożyczenie). Mimo jednocześnie wielu odejść trudno ocenić to okienko w wykonaniu Legii inaczej niż pozytywnie.
Choć w trakcie okienka wielu kibiców miało sporo wątpliwości. Sam Edward Iordanescu wielokrotnie zwracał uwagę, że chciałby mieć nowych zawodników do dyspozycji szybciej. Przykładowo podczas kwalifikacji do europejskich pucharów rumuński szkoleniowiec musiał szukać niecodziennych rozwiązań.
Teraz Michał Żewłakow w rozmowie z Pawłem Paczulem na Weszło przyznał, że sam zdaje sobie sprawę, iż niektóre wzmocnienia powinny zostać dopięte szybciej. — Trener od początku nie narzekał, a miał prawo narzekać, bo my, jeśli mamy być do końca szczerzy, to z tymi transferami (może poza końcówką) byliśmy odrobinę spóźnieni. W okresie eliminacji nasza robota wcale trenerowi tak bardzo nie pomagała.
Legia Warszawa aktualnie przygotowuje się do niedzielnego meczu z Pogonią Szczecin. Później ekipa Edwarda Iordanescu zagra przed własną publicznością z Samsunsporem w pierwszej kolejce fazy ligowej Ligi Konferencji (02.10). Tuż przed październikową przerwą na reprezentacje Wojskowi zagrają jeszcze wyjazdowy mecz z Górnikiem Zabrze (05.10).