Michael Owen był na przełomie wieków jednym z najlepszych napastników świata. Stał się legendą Liverpoolu, miał też epizod w Realu Madryt czy Manchesterze United. W reprezentacji Anglii zdobył aż 40 bramek, a w 2001 roku jako piłkarz The Reds zgarnął Złotą Piłkę. W miniony weekend jako gość specjalny odwiedził Polskę na zaproszenie stacji Canal +.
45-latek otrzymał pytanie o Roberta Lewandowskiego i słynny 2020 rok, gdy “France Football” zrezygnował z przyznania Złotej Piłki, choć cały świat uważał, że Polak na nią zasłużył. A co miał do powiedzenia Owen?
– Bardzo żałuję i to nie tylko ja, raczej wszyscy się ze mną zgodzą, że Robert powinien być zdobywcą Złotej Piłki. Nie mogę uwierzyć, że podjęto decyzję, by nie liczyć tamtego sezonu, bo rozgrywki przecież się odbyły. To nie było tak, że zupełnie przestano grać. Wszystko inne na świecie się zatrzymało, ale nie piłka nożna. Była to bardzo przykra sytuacja, gdyż on naprawdę zasługiwał na tę nagrodę. Myślę, że każdy postrzega go jako prawowitego zdobywcę Złotej Piłki, nawet jeśli fizycznie nie posiada tego trofeum – stwierdził Owen.
Owen chce rewolucji w futbolu
Anglik otrzymał także pytanie o tym, jak zmienia się nowoczesny futbol. I czy wprowadziłby jakąś zmianę w przepisach.
– Zmieniłbym raczej styl gry. Sądzę, że stajemy się obecnie nieco jak roboty. Każdy jest przede wszystkim atletą, a gra jest oparta głównie na bieganiu. Natomiast my mieliśmy nieszablonowe postaci jak Cantona, Bergkamp czy Zola. Wszędzie byli genialni gracze i wydaje mi się, że teraz ich trochę brakuje. Tworzymy piłkarzy napędzanych przez dane oraz naukowe badania, którzy stają się jak roboty. Mają tylko osiągać odpowiednie liczby i biegać. Uważam, że kiedyś przyjemniej oglądało się piłkę nożną, choć wciąż ją kocham – stwierdził Owen, którego cytuje “Eurosport”.