Brzęczek miał wokół siebie złych ludzi?
Rozmowa na temat Brzęczka rozpoczęła się, gdy dziennikarz TVP Sport przy okazji rozmowy na temat Paulo Sousy zwrócił uwagę na to, że Portugalczyk nie zostałby selekcjonerem, gdyby nie zwolniono właśnie Brzęczka. Boniek odpowiedział:
„Zaraz, zaraz. Nie mogę odpowiadać za waszą kiepską pamięć. Nie pamiętacie lub nie chcecie. Ja nie wyrzuciłem Jurka po wywalczeniu awansu. Awans stał się faktem jesienią 2019 roku, a Jerzy stracił pracę w styczniu 2021. Pamiętajmy, że po zdobyciu promocji na EURO nastał COVID i przez osiem miesięcy nie było piłki reprezentacyjnej, a mistrzostwa zostały przełożone. Jakby nie to zamieszanie, Jurek pojechałby na Euro. Oczywiście, był płacz o styl gry, ale kwalifikacje przeszliśmy w dobrym stylu. Przedłużyłem z nim kontrakt i to nie tylko do lata 2021, ale do końca roku, by zaczął kwalifikacje do mistrzostw świata. Wierzyłem w niego. Wcześniej jednak wydarzyły się rzeczy, które wydarzyć się nie powinny.”
Jak się okazało, Jerzy Brzęczek miał wokół siebie osoby, które wcale nie chciały dobrze dla niego, a co najwyżej dla samych siebie. Jak to ujął były prezes PZPN:
„Jurek poniósł konsekwencje czynów popełnionych przez osoby, które były dookoła niego. Chcieli odgrywać zbyt dużą rolę. Chcieli nim sterować, a on się temu podporządkował.”
Boniek zwrócił także uwagę na to, że od momentu zakończenia się eliminacji do Mistrzostw Europy 2020, reprezentacja Polski nie zrobiła żadnych postępów. Zdaje się, że czarę goryczy przelała Liga Narodów i wstydliwe porażki z Włochami oraz Holandią.
„Chciałem, by reprezentacja zrobiła postęp w grze, a tego od dłuższego czasu nie było widać. Powiem zupełnie szczerze, że jakbym był dziś właścicielem jakiegoś klubu, nie miałbym żadnych obiekcji przed zatrudnieniem Brzęczka. Musiałby jednak zgromadzić wokół siebie innych ludzi.” – podsumował były zawodnik Juventusu.
Boniek odniósł się także do słów samego Brzęczka, który powiedział później już jako trener Wisły Kraków, iż został zwolniony dla świętego spokoju ze względu na wolę dziennikarzy.
„Nie wiem czy zwalnianie trenera daje spokój, bo musisz znaleźć następcę. Poza tym, jakbym chciał go zwolnić ze względu na dziennikarzy, to zrobiłbym to wcześniej. Pamiętajmy, że drużyna to żywy organizm i to, że coś działa w pewnym momencie nie oznacza, że będzie działać ciągle.” – zakończył wiceszef UEFA.