Zalewski wraca do gry w Romie
Czwartkowe spotkanie z Tottenhamem po raz kolejny podkreśliło problemy z jakimi zmaga się Roma. Brak stabilności w obronie i indywidualna błędy prześladują tę drużynę praktycznie od początku kampanii. Szczególnie źle na starcie meczu pod tym względem zaprezentował się Mats Hummels, który najpierw sprokurował karnego, którego na gola zamienił Son, by przy drugiej bramce dać zbyt dużo swobody dogrywającemu Kulusevskiemu. Niemiecki stoper zrehabilitował się jednak trafieniem w samej końcówce starcia, które ostatecznie zagwarantowało Romie jeden punkt.
Nicola Zalewski wszedł na murawę w 65. minucie, gdy zmienił Celika wchodząc na pozycję prawego Reprezentant Polski może mieć kłopoty z grą na swojej preferowanej, lewej flance, gdyż zdaje się, że Ranieri ma tam innych faworytów. Na lewym wahadle pełny mecz zagrał Angelino, gdy na lewym skrzydle w drugiej połowie El Shaarawy’ego zmienił Alexis Saelemaekers.
Zalewski zaprezentował się neutralnie. Zazwyczaj decydował się na proste rozwiązania, nie chciał podejmować zbytniego ryzyka. W grze podaniami zazwyczaj oddawał futbolówkę do najbliższego – pod względem dryblingu raz udało mu się dobrze nawinąć przeciwnika, by następnie posłać dośrodkowanie w pole karne. Oddał jeden strzał z dystansu, który został zablokowany przez jednego z defensorów Spurs. Co ciekawe, Nicola nie stracił ani razu posiadania piłki w tym meczu, co z pewnością doceni Ranieri.
AS Roma już w poniedziałek zmierzy się na własnym obiekcie z Atalantą w meczu 14. kolejki Serie A. Kolejnym rywalem ekipy Ranieriego w Lidze Europy będzie Braga (12.12).
Tottenham 2:2 AS Roma
Gole: Son 5′, Johnson 33′ – Ndicka 20′, Hummels 90+1′