– Nie do wiary, że wciąż jest 0:0 – emocjonował się po pierwszej połowie Mateusz Święcicki, komentator Eleven Sport. Juventus oddał siedem strzałów, Inter aż 13 i miał współczynnik xG, czyli goli oczekiwanych, na poziomie 1.74!
Najbliżej bramki byli Mehdi Taremi, którego strzał przewrotką świetnie obronił Michele Di Gregorio, oraz Denzel Dumfries, który trafił w słupek. A jednak na gola musieliśmy czekać aż do 74. minuty, gdy celnym strzałem z bliskiej odległości popisał się Francisco Conceicao, którego tata Sergio grał w Interze, a dziś jest trenerem Milanu. Za tę bramkę trzeba także wyróżnić Randala Kolo Muaniego, który wygrał walkę z obrońcami i wypatrzył niepilnowanego Portugalczyka.
Conceicao to jeden z nielicznych piłkarzy Juve, do których nie można mieć pretensji w tym sezonie. Ściągnięty latem z Porto skrzydłowy ma już na koncie – we wszystkich rozgrywkach – pięć goli i pięć asyst. Z kolei Muani, wypożyczony zimą z PSG, miał już bezpośredni udział przy sześciu golach (pięć bramek i asysta), choć na liczniku ma dopiero cztery mecze w Serie A.
Zalewski i Zieliński weszli z ławki
W 62. minucie na boisku pojawił się Nicola Zalewski, zastępując Federico Dimarco. Ale to był akurat fragment meczu, w którym Juventus wrzucił wyższy bieg. Reprezentant Polski ożywił się dopiero w ostatnich 10 minutach. Najpierw świetnym dośrodkowaniem obsłużył Marcusa Thurama, jednak Francuz niecelnie główkował, a chwilę później wystawił piłkę na strzał Piotrowi Zielińskiemu, ten jednak kopnął wprost w obrońcę.
Zieliński, który na murawie pojawił się w 80. minucie, nie wyróżnił się niczym szczególnym. W tym czasie zdążył 14 razy dotknąć piłki, co zamienił na osiem podań (100 procent celności). Prędzej pochwalić można Zalewskiego. Inter ostatecznie jednak przegrał 0:1.
Dla Zalewskiego był to już trzeci występ w mediolańskim klubie. Ale najmniej spektakularny z dotychczasowych. Wahadłowy i tak może być zadowolony, bo odżył po słabiutkim okresie w Romie. Natomiast Zieliński zanotował 28 spotkanie w sezonie, a 19 w Serie A.
Sytuacja w tabeli Serie A
– To bardzo ważny mecz, być może najważniejszy w tym sezonie Serie A – przekonywał przed pierwszym gwizdkiem Thiago Motta. I wcale trener Juve nie przesadzał, bo przed sobotnim spotkaniem Inter miał przewagę aż 11 punktów. Teraz, po 25 kolejkach Serie A, przewaga mediolańczyków stopniała do ośmiu punktów. Piłkarze Simone Inzaghiego są wiceliderem Serie A i tracą dwa punkty do Napoli (56 pkt). Podium uzupełnia Atalanta (51 pkt). Juventus wyprzedził Lazio i jest czwarty (46).
W następnej kolejce Juventus pojedzie do Cagliari (14. miejsce), a Inter podejmie Genoę (12.). Stara Dama będzie miała okazję do wygrania piątego meczu z rzędu, co jeszcze w tym sezonie mu się nie zdażyło.