Zalewski z ogromnym błędem
Nicola Zalewski nie ma łatwego czasu w Romie. Kibice są bardzo niezadowoleni z jego występów – krytykują go zarówno za grę w ataku, jak i obronie. Presja zdaje się przygniatać zawodnika, który w kolejnych meczach popełnia wręcz szkolne błędy. Najnowszy przypadek zobaczyliśmy w niedzielnym meczu Romy z Hellasem Verona.
Zalewski w 13. minucie spotkania chciał przerzucić futbolówkę na drugą stronę. Jego podanie było jednak zdecydowanie zbyt niskie i słabe, przez co piłka trafiła wprost do napastnika rywali. Casper Tengstedt odebrał prezent od Polaka i ruszył na bramkę Svilara, by już chwilę później celebrować zdobycie gola. Zalewski jedynie złapał się za głowę, zdając sobie sprawę z tego, co zrobił. Dwie minuty wcześniej Zalewski zdobył bramkę, która została jednak anulowana przez wyraźnego spalonego.
Reprezentant Polski w części odkupił swoje winy przy wyrównującej bramce Romy w 28. minucie, gdy posłał dośrodkowanie w pole karne, które szczęśliwie trafiło pod nogi Matiasa Soule. Asysta nie została jednak przyznana Zalewskiemu, bo wcześniej futbolówka odbiła się od jednego z defensorów Hellasu Verona. Sześć minut po tym trafieniu Hellas ponownie wyszedł na prowadzenie po golu z rzutu rożnego.
AS Roma ostatecznie przegrała 2:3. Do listopadowej przerwy na reprezentacje “Wilki” zagrają jeszcze dwa mecze: z USG w Lidze Europy i z Bologną w 12. kolejce ligi włoskiej. Aktualnie zajmują oni 11. miejsce w tabeli Serie A.