Dużo emocji do przerwy
Po nieudanej inauguracji w Warszawie, drużyna Waldemara Fornalika chciała poszukać pierwszych ligowych punktów w nowym sezonie Ekstraklasy. Jednak poziom trudności w 2.kolejce wcale nie musiał zmaleć, ponieważ na Dolny Śląsk przyjechała rozpędzona po ostatnim zwycięstwie Pogoń Szczecin.
I faktycznie rywalizacja w Lubinie w początkowych fragmentach przebiegała pod optyczną przewagą drużyny Jensa Gustafssona. “Miedziowi” w ustawieni w niższym bloku spokojnie oczekiwali na swoje sytuacje po kontratakach. Pierwszy kwadrans nie porywał, natomiast kolejny otworzyli “Portowcy” kapitalnym strzałem Koulourisa, w efekcie czego szczecinianie objęli prowadzenie. Jednak niespełna po minucie gospodarze zdołali wyrównać po sprytnym, płaskim uderzeniu młodzieżowca Zagłębia – Tomasza Pieńki. Niedziela z 2.kolejką Ekstraklasy rozpoczęła się nam bardzo obiecująco.
Błyskawiczny remis wyraźnie dodał animuszu ekipie Waldemara Fornalika, która tworzyła kolejne sytuacje do odwrócenia wyniku spotkania. I tak w 26.minucie po zamieszaniu w polu karnym i weryfikacji VAR, arbiter odgwizdał rzut karny za zagranie piłki ręką. “Jedenastkę” pewnie wykorzystał Dawid Kurminowski i Zagłębie wyszło na prowadzenie.
W końcowych fragmentach “Duma Pomorza” przejęła na dobre inicjatywę raz za razem oddając groźne uderzenia w kierunku bramki Dominika Hładuna. “Miedziowi” dzięki dobrym interwencjom swojego golkipera dość szczęśliwie zdołali utrzymać do przerwy minimalne prowadzenie.
Niespodzianka w Lubinie
Drugą odsłonę od mocniejszego uderzenia rozpoczęli podopieczni szwedzkiego szkoleniowca. “Portowcy” ruszyli na lubinian, którzy skupili się już tylko i wyłącznie na obronie jednobramkowego prowadzenia. I tak bardzo szybko Kamil Grosicki mógł doprowadzić do wyrównania stanu rywalizacji, ale piłka po jego strzale minimalnie minęła słupek bramki Dominika Hładuna.
Jednak pomimo wyraźnej dominacji Pogoni, zdecydowanie brakowało umiejętności zaskoczenia bramki w polu karnym lubinian. Szczecinianie mieli problem z dobrze reagującą defensywą Zagłębia, a czas zdecydowanie grał na niekorzyść ekipy Jensa Gustafssona.
Obraz gry do czasu nie ulegał zmianie w końcowym kwadransie spotkania. Pogoń mimo nacisku nie potrafiła przełamać obrony lubinian oddając niecelne uderzenia, które nie mogły zaskoczyć Dominika Hładuna. Jednak w 84.minucie po doskonałym zagraniu Kamila Grosickiego, bramkę na wagę wyrównania zdobył rezerwowy – Patryk Paryzek. I wciąż “Portowcy” mieli sporo czasu, aby w samej końcówce strzelić zwycięskiego gola.
Ostatecznie Zagłębie zremisowało z Pogonią Szczecin 2:2 na otwarcie niedzielnego grania w 2.kolejce Ekstraklasy. “Duma Pomorza” może czuć duży niedosyt, ponieważ przez większość spotkania bardziej zasługiwali na komplet punktów w tym spotkaniu. Drużynę Jensa Gustafssona w następnej serii gier czeka wyjazd do Zabrza, a z kolei Zagłębie otworzy kolejkę starciem z Puszczą Niepołomice.
Zagłębie Lubin – Pogoń Szczecin 2:2 (2-1)
Gole: Pieńko 18′, Kurminowski 28′ – Koulouris 17′, Paryzek 84′
Kartki: Walhqvist, Kurzawa
Wyjściowy skład Zagłębia: Hładun – Grzybek, Orlikowski, Ławniczak, Mata – Makowski, Dąbrowski – Pieńko, Mróz, Wdowiak – Kurminowski
Wyjściowy skład Pogoni: Cojocaru – Wahlqvist, Zech, Malec, Koutris – Łukasiak, Ulvestad, Gorgon – Biczahczjan, Koulouris, Grosicki
![Girona może sobie pluć w brodę po meczu z PSG! Co zrobił ich bramkarz?! [WIDEO]](https://daf17zziboaju.cloudfront.net/wp-content/uploads/2024/09/18225105/noname-5-390x260.jpg)
