HomePiłka nożnaXavi podkreśla wartość holenderskiego pomocnika w Barcelonie

Xavi podkreśla wartość holenderskiego pomocnika w Barcelonie

Źródło: Fabrizio Romano

Aktualizacja:

Xavi podczas konferencji prasowej zasugerował, że Frenkie de Jong pozostanie w Barcelonie w przyszłym sezonie. – Dla mnie jest kluczowym graczem – mówi.

Xavi

Joan Gosa / Alamy

Frenkie de Jong zostanie na Camp Nou

Frenkie de Jong obecnie leczy kontuzjowany staw skokowy, przez który straci resztę sezonu. Holender nabawił się urazu podczas niedawnego El Clasico. Teraz walczy z czasem, żeby być w pełni się na Mistrzostwach Europy w Niemczech. Nie jest tajemnicą, że 26-latek jest łakomym kąskiem dla wielu drużyn. Znajduje się on między innymi na celowniku Paris Saint-Germain, Bayernu Monachium czy Manchesteru United.

Barcelona znajduje się pod presją, żeby w zbliżającym się letnim oknie transferowym dokonać sprzedaży za większą sumę. Takim zawodnikiem może być De Jong, którego wartość wynosi nawet 70 milionów euro. Holendrowi pozostały dwa lata do końca kontraktu na Camp Nou.

– Dla mnie Frenkie de Jong jest kluczowym i bardzo ważnym zawodnikiem. Nic się nie zmieniło. To smutne, że w tym sezonie doznał trzech kontuzji, zwłaszcza, że był na wysokim poziomie – podkreślił Xavi. Barcelona w poniedziałek podejmie na własnym obiekcie Valencię w 33. kolejce La Liga.

Kategorie:

Przeczytaj więcej

Zobacz więcej ›

Wszystko jasne! Oto mistrz Polski w siatkówce! Pierwszy tytuł w historii
Wszystko jasne ws. Aleksandra Śliwki! Klub oficjalnie ogłosił
Lavarini zdecydował. Są wielkie nieobecne w kadrze!
Będzie zmiana kapitana reprezentacji Polski! To już pewne
Możdżonek poparł Mentzena. PZPS błyskawicznie reaguje!
Wielki powrót Bartosza Kurka! Media: Tam zagra w kolejnym sezonie
Asseco Resovia przegrała pierwszy z dwóch finałów. Oddala się od obrony tytułu
Wilfredo Leon ze szczerą wypowiedzią. Tak traktuje grę dla reprezentacji Polski
Aleksander Śliwka czeka na mecze kadry. I mówi o tym, co dają mu kibice w Japonii [NASZ WYWIAD]
Pojechałam na mecz Polaka do Japonii. Oto co mnie zaskoczyło