Lech Poznań szukał intensywności
Kolejorz w sezonie 2022/23 dotarł do ćwierćfinału Ligi Konferencji, gdzie ostatecznie przegrał dwumecz z włoską Fiorentiną 4:6. Zarząd poznańskiego klubu dzięki tej przygodzie zyskał wiele doświadczenia i materiału do analizy. Mateusz Janiak informuje, że wówczas Lech Poznań zmienił swoje podejście do sprowadzanych zawodników.
Uznano, że jest potrzeba kontraktowania piłkarzy gwarantujących większą intensywność, gdyż właśnie to odróżniało wówczas drużyny z Ekstraklasy od “europejskiej klasy średniej”. Od lata 2023 roku władze Kolejorza rozpoczęły sukcesywne wprowadzanie zmian. Wymagano od trenerów dostosowania sesji treningowych pod wypracowanie odpowiedniej intensywności. Zainwestowano także w dane motoryczne.
— Rozpoczęto współpracę ze SkillCornerem (dziś to dostęp do 15 europejskich lig), co pozwoliło choćby tworzyć profile motoryczne na określone pozycje (razem z działem naukowym). Wyznaczono także między innymi granice motorycznych osiągów i jeśli piłkarz się w nich nie mieścił, nie było szans na transfer – opisuje dziennikarz Przeglądu Sportowego. Jako przykład podaje Dino Hoticia, który dołączył do Lecha Poznań przed sezonem 2023/24. Później już do tego transferu nie doszło, bo nie spełniałby on wymagań pod względem motorycznym.
Kolejorz przygodę w europejskich pucharach rozpocznie od meczu z Rapidem Wiedeń – pierwszy gwizdek w czwartek o godzinie 18:45. Trzy dni później ekipa Nielsa Frederiksena przystąpi do wyjazdowego spotkania z GKS-em Katowice w Ekstraklasie.