Fatalny mecz Legii w Lubinie
O niedzielnym meczu w 12. kolejce PKO BP Ekstraklasy kibice Legii Warszawa będą chcieli jak najszybciej zapomnieć. Takie same wrażenie z pewnością będzie miał Kamil Piątkowski, który rozegrał 45 minut i w tym czasie stał się antybohaterem stołecznej drużyny.
Reprezentant Polski najpierw strzelił samobójczego gola, a tuż przed przerwą doprowadził do wyniku 0:2 – sprokurował karnego po zagraniu ręką i obejrzał czerwoną kartkę. Finalnie Legia przegrała 1:3 i zajmuje dopiero dziewiąte miejsce w ligowej tabeli.
Wszołek krytycznie o grze Legii
Po końcowym gwizdku Paweł Wszołek przyznał, że fani słusznie wyrazili niezadowolenie. – Zdecydowanie zasłużyliśmy na gwizdy ze strony naszych kibiców. Przegraliśmy trzeci mecz z rzędu, z czego drugie spotkanie w lidze wynikiem 1-3. Z mojego punktu widzenia, w drugiej połowie były momenty, w których mogliśmy wyrównać, ale nie zrobiliśmy tego i reakcja kibiców jest w pełni zasłużona. Nie przystoi Legii Warszawa przegrywać trzech kolejnych spotkań – mówił.
Wszołek dodał, że na gorąco nie chciał stawiać kolejnych tez. – Musimy się podnieść z tej sytuacji. W czwartek będziemy mieli kolejny mecz i musimy zaprezentować się lepiej. Nic więcej mądrego nie powiem – czasami milczenie jest złotem. Dziś zasłużyliśmy na krytykę – stwierdził.
– Patrzenie na drużyny, które nam odjeżdżają, nie ma sensu. Musimy się ogarnąć i zacząć pokazywać charakter. Wiemy, jakie ważne mecze nas czekają, również dla kibiców – dodał.