Niedosyt zabrzan
W dość odmiennych nastrojach na przerwę reprezentacyjną udawały się obie ekipy, którego tego dnia miały zmierzyć się ze sobą na stadionie przy ul. Roosvelta. Górnik mimo niezłej gry, ale kompletnej indolencji w ataku przegrał domowe starcie z Zagłębiem. W Mielcu natomiast przyszedł optymizm, gdyż piłkarze z Podkarpacia pokonali Lechię 2:1 tym samym przedłużając serię meczów bez porażki do liczby trzech.
Wciąż to jednak podopieczni trenera Urbana mogli być uznawani za małego faworyta tego spotkania. I faktycznie to Górnik miał przewagę tworząc więcej klarownych sytuacji podbramkowych. Jednak do pewnego momentu wciąż zabrzan zawodziła skuteczność. Stal miała problemy, często reagując na zagrożenie w niskiej obronie, ale na wysokości zadania stawał ich bramkarz – Jakub Mądrzyk.
Pierwsza połowa była toczona w dość niezłym tempie, do czego mogliśmy się przyzwyczaić podczas spotkań w Zabrzu. Natomiast brakowało bramek, które zaczęły padać w ostatnim kwadransie. Po świetnej zespołowej akcji, Trójkolorowi objęli prowadzenie za sprawą Luki Zahovicia. Jednak na odpowiedź nie trzeba było długo czekać. Zagrożenie po rzucie rożnym wykorzystał Piotr Wlazło, który zdobył wyrównującą bramkę. Mimo że w końcówce pierwszej odsłony znakomitą szansę miał Taofeek Ismaheel, to oba zespoły na przerwę schodziły przy remisie 1:1.
Wolej Rasaka warty trzy punkty
Obserwując drugą osłonę gry można było mieć słuszne wrażenie, że to gospodarze lepiej spożytkowali kwadrans na poprawę swojej gry. Górnicy wyszli znów nastawieni proaktywnie, w efekcie czego w 61. minucie Damian Rasak kapitalnym wolejem dał prowadzenie swojemu zespołowi.
Co więcej, chwilę później Norbert Wojtuszek powinien zamknąć mecz strzelając gola na 3:1. Jednakże młody piłkarz Trójkolorowych nie trafił do pustej bramki po błędzie bramkarza mielczan. Równie wybitnie zmarnował okazję napastnik gości – Ravve Assayag, który nie trafił głową z najbliższej odległości.
Górnik kontynuował udane fazy przejściowe, ale znów brakowało postawienia kropki nad i. A jak mówi znane piłkarskie powiedzenie – niewykorzystane sytuacje potrafią się mścić. Natomiast nie sprawdziło się to tego późnego popołudnia w Zabrzu. Trójkolorowi, którzy biorąc pod uwagę całokształt byli po prostu lepsi i zasłużenie zgarnęli pełną pulę, w końcówce dobijając przeciwnika na 3:1. Mielczanie teraz muszą jak najszybciej zapomnieć o tej porażce, ponieważ w środę będą odrabiać ligowe zaległości grając we Wrocławiu ze Śląskiem.
Górnik Zabrze – Stal Mielec 3:1 (1-1)
Gole: Zahović 32′, Rasak 61′, Hellebrand 90+1′ – Wlazło 39′
Kartki: Olkowski, Ismaheel, Rasak, Podolski, Lukoszek – Domański, Senger, Knap
Wyjściowy skład Górnika: Szromnik – Olkowski, Janicki, Josema, Janza – Ismaheel, Hellebrand, Rasak, Furukawa – Podolski, Zahović
Wyjściowy skład Stali: Mądrzyk – Wlazło, Matras, Senger – Jaunzems, Hinokio, Guillaumier, Getinger – Domański, Szkurin, Krykun