HomePiłka nożnaWiemy ile Juventus zarobi na Szczęsnym. To koniec przygody Polaka w Turynie

Wiemy ile Juventus zarobi na Szczęsnym. To koniec przygody Polaka w Turynie

Źródło: Fabrizio Romano

Aktualizacja:

Transfer Wojciecha Szczęsnego do saudyjskiego Al-Nassr jest na ostatniej prostej – informuje Fabrizio Romano. Juventus zainkasuje 5 milionów euro za sprzedaż polskiego golkipera.

Wojciech Szczęsny

Giuseppe Maffia / Alamy

Szczęsny odchodzi za 5 milionów euro

Stara Dama próbowała najpierw uzgodnić z 34-letnim bramkarzem obniżkę jego wynagrodzenia, ale po tym, jak Polak nie wyraził zgody, to wystawili go na sprzedaż. Wszystko zostało przypieczętowane zakontraktowaniem Thiago Motty, który nalegał na zmianę między słupkami Juventusu. Jego faworytem był od początku Michele Di Gregorio, który trafi do Turynu za 18 milionów euro i stanie się nową „jedynką”.

Wojciech Szczęsny z kolei trafi do wicemistrza Arabii Saudyjskiej, zespołu, w którym gra Cristiano Ronaldo. Al-Nassr pozyska Polaka za 5 milionów euro, jak informuje Fabrizio Romano. Transakcja jest na ostatniej prostej, pozostały tylko szczegóły do dogadania i wszystko stanie się oficjalne. Dobiegnie końca przygoda Szczęsnego w Juventusie.

Wojciech Szczęsny trafił do Turynu w 2017 roku. Na przestrzeni tych siedmiu lat zdołał trzykrotnie wygrać mistrzostwo Włoch oraz trzykrotnie Puchar Włoch. Łącznie zagrał dla Starej Damy w 252 meczach notując 103 czyste konta.

Kategorie:

Przeczytaj więcej

Zobacz więcej ›

Trzy kluby chcą gwiazdę Widzewa. Trafi do LaLiga?
Peszko potwierdza: Wieczysta negocjuje transfer z Ekstraklasy
Mateusz Borek wprost o sytuacji Kamila Grosickiego. „Jestem przekonany”
Takie podejście będzie miał Lech Poznań w tym okienku transferowym
Arka Gdynia zainteresowana piłkarzem ligowego rywala. Kolejne wzmocnienie ataku?
Lech Poznań zamierza wzmocnić tę pozycję. Działacze mówią o tym otwarcie
Świderski w coraz gorszej sytuacji. Benitez stawia sprawę jasno
Papszun w Legii. Tak pożegnał go Raków Częstochowa
Oficjalnie: Marek Papszun w Legii Warszawa. Ale to nie koniec zmian
Siemieniec o czerwonej kartce Pululu. „Mogliśmy powalczyć o coś więcej”