Wisła Płock dobiła rywala w pierwszej połowie
Wisła Płock doskonale weszła w sezon 2025/26. Tuż przed przerwą reprezentacyjną doszło jednak do zwrotu akcji. Podopieczni Mariusza Misiury stracili punkty m.in. w meczach z Arką Gdynia i GKS-em Katowice. Mieli na swoim koncie serię czterech ligowych meczów bez wygranej, co sprawiło, że wypadli z ligowego podium.
Gospodarze meczu kończącego 12. kolejkę PKO BP Ekstraklasy nie zamierzali jednak składać broni. Na pierwszego gola w meczu z Bruk-Betem Termalicą Nieciecza trzeba było czekać aż do 29. minuty. Cudownym uderzeniem z krawędzi pola karnego popisał się Dani Pacheco.
Płocczanie poszli za ciosem w końcowych minutach pierwszej połowy. Przewagę nad rywalem powiększył Łukasz Sekulski, dla którego był to piąty gol w sezonie 2025/26. Chwilę później do siatki trafił zaś Deni Jurić.
W drugiej połowie zawodnicy Marcina Brosza próbowali zmniejszyć straty. Rafał Leszczyński miał sporo pracy po strzałach Lucasa Masoero i Bartosza Kopacza. Z kolei w 79. minucie bramkarza wyręczyli obrońcy, którzy zanotowali ofiarne interwencje. Bruk-Bet dopiął swego dopiero w 83. minucie. O pechu może mówić Andrias Edmundsson, który zdobył bramkę samobójczą.

O sensacyjnej “remontadzie” nie było jednak mowa. Wisła Płock pokonała Bruk-Bet Termalicę Nieciecza 3:1 w starciu beniaminków. Tym samym “Nafciarze” zrównali się punktami z Cracovią, która zajmuje obecnie trzecie miejsce. Na drugim biegunie znajdują się niecieczanie, którzy czekają na zwycięstwo od… 8 sierpnia. Niewykluczone, że wkrótce zaczną pojawiać się wątpliwości, jeśli chodzi o dalszą przyszłość Marcina Brosza. Bruk-Bet jest na 17. miejscu w tabeli.