Wisła Kraków była przewidywalna
Wisła Kraków przez bardzo długą część sezonu była wymieniana w gronie zespołów, które są faworytami do awansu z Fortuna 1 Ligi do Ekstraklasy. Tak się jednak nie stało i Biała Gwiazda nie zdołała nawet zagwarantować sobie gry w barażach. W związku z tym drużyna trenera Alberta Rude kolejną kampanię znowu spędzi na zapleczu krajowej elity.
Głównym powodem takiego stanu rzeczy była tragiczna końcówka sezonu w wykonaniu Wisły. Biała Gwiazda w czterech ostatnich starciach zdobyła zaledwie jeden punkt, remisując z Zagłębiem Sosnowiec. Piłkarze ze stadionu im. Henryka Reymana przegrała natomiast z Lechią Gdańsk, GKS-em Katowice oraz Termaliką. O fatalnej dyspozycji zespołu w rozgrywkach ligowych w rozmowie z “WP Sportowe Fakty” wypowiedział się jeden z piłkarzy, Miki Villar.
– Bardziej, niż o mentalność, chodzi o to, że zespoły, które z nami ostatnio rywalizowały w lidze, doskonale wiedziały, co mają przeciwko nam grać. Nie mieliśmy żadnego meczu, w którym czulibyśmy się komfortowo. Nie wiem, do czego ma się odnosić ta kwestia mentalności. Czuliśmy w Pucharze Polski, że czego byśmy nie zrobili, to będzie dobrze. W lidze było odwrotnie. Nie potrafię tego zrozumieć – zdradził Villar.
– W lidze cierpieliśmy często. Być może te oczekiwania, które na siebie nałożyliśmy, były zbyt wygórowane? Funkcjonowaliśmy z etykietką jednej z najlepszych drużyn w I lidze. Przychodziły jednak mecze, w których może trzeba było zrobić coś innego, niż funkcjonować jako ta “jedna z najlepszych drużyn” – stwierdził piłkarz Wisły.
Wisła Kraków o awans będzie musiała więc kolejny raz powalczyć za rok. Bezpośredni powrót do Ekstarklasy zagwarantowały sobie Lechia Gdańsk oraz rzutem na taśmę GKS Katowice. W barażach o ostatnie miejsce wśród czołówki polskich drużyn powalczą natomiast Arka Gdynia, Motor Lublin, Górnik Łęczna oraz Odra Opole.